(Prawie) pełna lista członków nowej Rady Ministrów

@libertarianin Chodzi o to, że wiceministrowie dzielą się na dwa rodzaje — sekretarzy stanu i podsekretarzy stanu. Ci drudzy muszą być oddzieleni od władzy ustawodawczej (czyli nie mogą być posłami/senatorami), ale już ci pierwsi mogą.

Teraz w 2023 roku, na początku października weszła poprawka ustawy, która zamieniała w niej słowo "sekretarz" na "sekretarzy", co oznaczało, że od teraz w każdym ministerstwie mogło być więcej niż jeden sekretarzy (a tak było do tej pory). Najpewniej po to, że PiS mógł w lepszy sposób wynagrodzić swoim posłom, bo można było upchnąć więcej posłów jako wiceministrów i by dzięki temu mogli więcej zarobić (PiS skorzystał z tego w samej końcówce ubiegłej kadencji + w rządzie dwutygodniowym). Było to krytykowane przez opozycję (chociażby Senat odrzucił tę poprawkę). A teraz w obecnym rządzie na 19 ministerstw jest 38 sekretarzy, więc jak widać dwóch sekretarzy na każde ministerstwo.

@bojowonastawionaowca czyli afera z dupy troche

@libertarianin Trochę - zależy jak bardzo nie lubimy hipokryzji. Nie jest to sprawa ważna i nie będzie miała dużego wpływu na a ustrój Polski. Ot - mniej ważni posłowie trochę więcej złotówek przytulą. Trochę bardziej będzie połączona władza legislacyjna z wykonawcza.

Jednak skoro PO i Lewica krytykowali wcześniej taką zmianę, to powinni trzymać się standardów jakie pół roku temu uważali za ważne.

@matips skala tego wzrostu jest tak niewielka że można rozważać czy nie wynika z produktywności czy faktycznie z zapierdalania hajsu

@libertarianin Można też uzasadniać więcej polityków w ministerstwach tym, że obecna większość sejmowa to koalicja 3 partii. Albo 11 jeśli chcemy tak policzyć - bo 3D to PSL+Polska 2050, Lewica to NL+Razem+PPS+UP+SDPL. KO też ma się dzieli na mniejsze frakcje. Tak więc jest 3-11 stronnictw które chciałyby "trzymać rękę na pulsie" w ministerstwach.

Takiej granulacji nie miał PiS. Mimo wszystko, są to podwójne standardy. Gdy Lewica i KO protestowały przeciwko zmianom, to jednocześnie knuli już obecną koalicję jako jeden z możliwych wyników wyborczych.

No ale zgadzamy się, że skala jest mała. Na pewno nie jest to powód by ktoś miał przestać na nich głosować - co najwyżej będzie jedna z wielu kropel w czarze goryczy.