Pracuję na kasie w fast foodzie i w sobotę miałem okazję przyjść do pracy bez zmrużenia oka w nocy. Był wyjątkowy ruch z uwagi na lokalne wydarzenie, więc miałem dość przesrane. Przyszła babeczka z koleżanką, no gdzieś w moim wieku i coś tam zamówiła, wyszukała drobne na szybko żeby mi podać, powiedziała, że na szybko liczyła, więc może być nie tyle, ile trzeba. No spoko, zawsze liczę sobie dwa razy kasę - raz na dłoni, na oczach klienta, raz jak wrzucam do kasy. No i liczę pierwszy raz, wychodzi dobrze, wsypuje do kasy i zwiechę złapałem, ona to zobaczyła i spytała się czy czegoś nie brakuje. Powiedziałem, że nie jestem pewny, raczej nie ale nie będę już się domagał bo sam nie jestem pewny i po prostu nie śpię trzydziestą godzinę. Ona chwilę później odebrała zamówienie, poszła sobie, ja cały czas na kasie bo nie miałem jak odejść przy takim ruchu. Co było miłe, to dziewczyna wróciła kilkadziesiąt minut później i podała mi kwotę, która myślałem, że była brakująca. Nie wiem jak to otagować, ale milutkie to było nie ma co.
@solly Zobaczyłeś ją jeszcze kiedyś??
Kup jej coś za darmo następnym razem, z kieszeni własnej ok
@Grievous lizaczka jej moge albo gume kulke
@solly wybieram gume kulke, ale obiecaj, że dasz ok
'Pracuję na kasie w fast foodzie'
@solly Mam nadzieje ze lubisz ta robote, dla takiego debila to max mozliwosci xD
@jalisususumu ? O chuj ci chodzi? I dlaczego mnie obrazasz? xd
Zaloguj się aby komentować