@100mph
Jako uczeń takiego technikum stosunkowo niedawno i po przebyciu trochę lat w zawodzie, to przede wszystkim uważam, że program jest przestarzały tak jak znamy to z wielu innych obszarów i brakuje kogoś, kto by to zreformował. Uczyliśmy się na blachę zasady działania (za każdym razem najważniejsze na świecie z kartkówką z co najmniej dwóch przedmiotów co tydzień, co powodowało wśród chłopaków efekt ZZZ) pewnych elementów, których zastosowania ani choćby wyglądu na żywo nie znaliśmy. Co najlepsze i gdy ktoś pamiętał definicję, a przepytujący np. podczas praktyk podał pierwszy wyraz i resztę dopełniałeś sam, to nie byliśmy w stanie tego przełożyć przez skojarzenie do czegoś na żywo bez kontekstu albo z inaczej postawionym pytaniem niż w szkole. To może też kwestia zmian generacyjnych i sposobu myślenia obecnej młodzieży, nie powiem że nie. Film z youtuba z objaśnieniem nauczyciela był bardziej wyjaśniający niż same słowa. Aczkolwiek przez urzędnicze podejście "moje jest najważniejsze" nie wiedzieliśmy na co mamy stawiać szczególnie uwagę i w jaki sposób zdobywana przez nas wiedza ma budować taką piramidę wejścia w temat oraz było ciężej zauważyć jak dopełniają się wzajemnie przedmioty. Z nas wszystkich tylko jeden chłop wiedział gdzie pójdzie po szkole (chciał iść w ślady ojca), a temat "elektryka" jest szeroki jak rzeka, więc z powodów praktycznych tylko lizaliśmy po trochu poszczególne tematy i nie zatrzymywaliśmy się.
Uczył nas pan, który jest legendą w regionie, bo wychował kilka pokoleń młodzieży, ale on nie był praktykiem przez te wszystkie lata i w pewnym momencie lekcji odlatywał myślami, że sam miał problem wyjaśnić pewne zagadnienia, nie znał współczesnych rozwiązań i już nie mówiąc o słuchaniu wielokrotnie o kosmitach na niewidocznej stronie księżyca. Nie przypominam sobie takiego mącenia treści z podręczników z dywagacjami nauczyciela na żadnej innej lekcji, a to były bardzo ważne zajęcia.
Co do punktu pierwszego też niestety muszę się zgodzić. W ostatnim roku zostali rozgarnięci goście, ale nasza grupa uszczupliła się z 25 w 1 klasie do zaledwie 10 w czwartej. xD Niestety dla osób widzących się w przyszłości na wyższej uczelni napisanie dobrze matury jest ważniejsze niż egzamin zawodowy żeby mieć jakiś wybór, a rzadko w technikach poziom nauczania przedmiotów ogólnych jest wyższy niż w liceach.
Poniekąd z dzisiejszej perspektywy żałuję, że nie miałem takiego ChatGPT, który mógłby pomóc mi wtedy bardziej ułożyć zdobytą wiedzę i odnaleźć się w tym pomieszaniu starego z nowym.