#polityka #wojna #rosja
Taka sytuacja...
Zło, z jakim walczą w Moskwie, po rosyjsku w oficjalnych dokumentach nazywa się „child free", czyli wolność od rodzenia i wychowywania dzieci. A Putin, sam ojciec dwóch maleńkich pozamałżeńskich synków (córki ma już mocno dorosłe) nalega na to, by „dzieciaczków" było jak najwięcej, zaś cel i sens istnienia kobiety widzi w przynoszeniu ich na świat.
A jeśli pan Kremla czegoś sobie mocno życzy, to jego świta całkiem na serio i na wyścigi zaczyna rzucać paranoiczne pomysły.
demografia dzietność kobiety Kreml Rosja Władimir Putin
Wyróżnił się w tym akademik, prof. Raif Wasiłow, wicedyrektor Instytutu Kurczatowskiego. Uczony proponuje tworzenie oddalonych od miast „bioekoosiedli", gdzie odpowiedzialni obywatele płci obojga łączyliby się w pary i dziarsko rozmnażali, wydając na świat prawidłowych Rosjan.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
(...)
Władimir Żarow, dyrektor szkoły w miasteczku Ocha na Sachalinie, zmusił swe 16-letnie uczennice do obejrzenia na wielkim kinowym ekranie nagrania chirurgicznego zabiegu aborcji. Dziewczęta mdlały na sali, ale zdaniem pedagoga, jeśli już zajdą w ciążę, na zabieg po takim seansie nigdy się nie zdecydują. A więc cel został osiągnięty.
Putinowski parlament, który poza potakiwaniem nie ma nic do roboty, też zakasał rękawy. Duma gorliwie wzięła się za ustawę o zwalczaniu „child free" czyli o zakazie „propagandy bezdzietności".
Jeśli przechodzący przez izbę w ekspresowym tempie dokument wejdzie w życie, wszelkie wypowiedzi o tym, że bez dzieci i związanych w ich wychowaniem kłopotów żyje się miło, będą karane wysokimi grzywnami do 400 tys. rubli (5 średnich pensji) dla zwykłych obywateli, do 800 tys. rubli dla ludzi pełniących funkcje publiczne i nawet 5 mln rubli dla instytucji, czyli na przykład mediów, którym grozić będzie też zamknięcie.
Zabronione ma być też choćby pokazywanie filmów, których bohaterowie wyrzekli się rodzenia dzieci i żyją pełnym szczęśliwym życiem.
Niedopuszczalna ma być też wszelka ideologia wychwalająca wstrzemięźliwość i wyrzeczenie się obcowania płciowego.

Ale to dopiero początek, bo proces wyprodukowania poborowego czy robotnika dla fabryki czołgów trwa długo. Są jednak pomysły, by go skrócić.
Putin w ubiegłym tygodniu zażyczył sobie wprowadzenia już do przedszkoli „rozmów o głównym". Coś takiego, czyli obowiązkowe lekcje patriotyzmu są już we wszystkich szkołach. Od nich w każdy poniedziałek zaczyna się tydzień nauki. Przed pogadanką o słuszności prowadzenia wojny z Ukrainą uczniowie zawsze odśpiewują hymn.
Przyspieszenia procesu technologicznego wykuwania nowych kadr żąda też Władimir Medinski, były minister kultury, dziś pomocnik Putina. Obliczył, że dla Rosji długa, bo trwająca 11 lat edukacja jest „luksusem ponad stan" (państwu brakuje pieniędzy, bo 41 proc. swego budżetu przeznacza na cele militarne). Trzeba ją skrócić, na przykład do lat dziewięciu. Przyspieszyć należy też studia wyższe, bo pięć lat na uczelni to też, zdaniem urzędnika kremlowskiego, stanowczo za dużo.
src: GazWyb
Ragnarokk

@MostlyRenegade Zupełnym przypadkiem bardzo zbieżne poglądy w tej sprawie miały faszystowskie niemcy i ma konfederacja. Czy może jednak nie przypadek?

VikingKing

@Ragnarokk na tym polega patriotyzm i poszanowanie wartości rodzinnych, żeby wychodować dużo trybików imperialistycznej maszyny wojennej. Czego nie rozumisz?

Ragnarokk

@VikingKing Wstydź się z takie pisanie. Masz 100% racji, ale jak można napisać "chodować"

VikingKing

@Ragnarokk no debil. Przepraszam

Zaloguj się aby komentować