Policja zabrała 15 psów ze szkoły znanej influencerki. Biegły: Ich zdrowie było zagrożone

Policja zabrała 15 psów ze szkoły znanej influencerki. Biegły: Ich zdrowie było zagrożone

poznan.wyborcza.pl
#zwierzaki #psy #patologia #influenserzy

Niezrażona działaniami służb właścicielka szkoły Mam Psa i Co Teraz? zaprasza na kolejne zajęcia.

O Małgorzacie "Małgo" Kaczmarek, jej szkole dla psów Mam Psa i Co Teraz? oraz fundacji Pies OdNowa piszemy od września. Opisaliśmy wtedy dramatyczną historię golden retrievera Coffie, który spędził w szkole influencerki 10 dni w budzie z kagańcem na pysku. 12 listopada pisaliśmy o przypadku owczarka belgijskiego Toffika, którego odebrano z Mam Psa... w fatalnym stanie zdrowia.
Kontrolerzy Powiatowego Inspektoratu Weterynarii (PIW) stwierdzili w ośrodku liczne nieprawidłowości. Trenerzy przetrzymywali szkolone tam psy w przykrytych płachtami transporterach, odbierając im dostęp do światła. Używali też dławików i karmili zwierzęta tylko w formie nagrody za trening.

Wychudzone, przestraszone, ściśnięte w klatkach

Wielkopolski Inspektorat Ochrony Zwierząt we wrześniu złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa (znęcania się nad zwierzętami) w szkole Mam Psa i Co Teraz? i fundacji Pies OdNowa. W październiku zrobiły to fundacja prozwierzęca Mondo Cane i Powiatowy Inspektorat Weterynarii. Prokuratura połączyła sprawy.

W ramach postępowania przygotowawczego 13 listopada na wniosek prokuratury poznańska policja pojechała do obu siedzib szkoły, przy ul. Glebowej i ul. Radojewo. Funkcjonariuszom towarzyszyli biegli, technik kryminalistyki, pracownicy PIW i przedstawiciele organizacji społecznych, które pomogły nagłośnić sprawę, w tym fundacji Mondo Cane i WIOZ. 

Przy ul. Glebowej zastali trenerkę i jej dwa prywatne psy. Przy ul. Radojewo było 17 psów. Tam, według opisu powiatowego lekarza weterynarii Grzegorza Wegiery, zwierzęta przebywały w za małych kojcach, klatkach i transporterach, bez swobodnego dostępu do jedzenia i światła. 

W notatce sporządzonej przez funkcjonariuszy PIW czytamy, że prawie wszystkie psy były wychudzone, miały widoczne żebra i wystające guzy biodrowe. Zwierzęta oddawały mocz pod siebie, były przestraszone, podkulały ogony - symptomy miały nasilać się, gdy do pomieszczenia wchodził mąż Małgorzaty Kaczmarek, Piotr. Niektóre klatki były tak małe, że nie pozwalały zwierzętom swobodnie się ułożyć. Obok klatek stały plastikowe butelki na kijach, które mogły służyć do drażnienia psów. 
Podczas kontroli właścicielka szkoły "wielokrotnie przypominała sobie o kolejnych psach pochowanych w klatkach lub na wybiegach" i niechętnie odpowiadała na pytania dotyczące warunków życia psów. Biegli znaleźli zapisy wideo dokumentujące przebieg treningów. Policja zabezpieczyła nagrania.
Policjanci w towarzystwie biegłego oraz funkcjonariuszy PIW wskazali, że zdrowie zwierząt jest zagrożone i ewakuowali z ośrodka 15 psów, które były tam przetrzymywane.
Służby nie odebrały tylko dwóch psów, które należą do właścicielki szkoły. Były trzymane w o wiele lepszych warunkach niż pozostałe, mogły swobodnie poruszać się po wybiegu. Jak wynika z notatki PIW, w czasie kontroli Kaczmarek miała dzwonić do właścicieli psów przekazanych do szkoły, by czym prędzej odebrali swoje zwierzęta, bo inaczej zabierze je policja. Instruowała, by po psy "podjeżdżać od tyłu".

Komentarze (6)

pozdrawiam_was_ciule

Znam tę typiarę osobiście, nawet lata temu nasz pies spędził u niej noc w tym jej hotelu.

Moja dziewczyna akurat dostała psa i zaczęła go trenować i socjalizować a ta cała Małgo była wtedy dość znana i jeszcze nikt nie wiedział że ona to raczej szkodę psom robi niż pomaga. No ale koniec końców pies miał z nią tylko dwa treningi i oba pod naszym okiem więc na szczęście problemów nie ma.


Niemniej im dalej w las tym cokolwiek o niej czytałem to było tylko gorzej i gorzej.


Tylko psów szkoda.

razALgul

@pozdrawiam_was_ciule zastanawiam się czy takie szkoły, przechodzą jakieś niezapowiedziane kontrolę? Czy tylko jak ktoś to zgłosi...

pozdrawiam_was_ciule

@razALgul Obawiam się niestety że tylko jak się to zgłosi. Ja sam się sprawą aż tak nie interesuję, bardziej moja dziewczyna, w dodatku niewiele wtedy wiedzieliśmy o psach ogólnie - psa wzięliśmy jak zaczęła się pandemia bo to był idealny moment żeby móc mu poświęcić odpowiednio dużo czasu. No i dziewczyna znała ją z insta bodaj bo tam wrzucała swoje rzeczy a dziewczyna na parę miesięcy przed wzięciem psa przeglądała internet w poszukiwaniu porad i właśnie treningów no i trafiła na nią.


No i jak już psa mieliśmy to odbył z nią dwa treningi i spędził jedną noc w hotelu i potem postanowiliśmy poszukać czegoś innego. No i im bardziej dziewczyna czytała różne grupy tym bardziej wychodziły jakieś dziwne akcje co ta Małgo robiła. Ale jakby tematu za bardzo nie ruszaliśmy bo suma summarum psu nic nie było ani wtedy nie wydawało nam się że ona coś robi źle. A jak widać to robiła w chuj źle.

razALgul

@pozdrawiam_was_ciule ważne, że już się ktoś nią zajął, że ma antyreklamę i że macie psa bezpiecznego

milew

@razALgul Zakłady pracy nie przechodzą a jakieś psiarnie miały przechodzić. Urzędy nie są pilnowania czegokolwiek tylko od utrzymywania siebie.

razALgul

@milew zakłady pracy jak najbardziej przechodzą kontrolę, z tym że inspekcja pracy się zapowiada...

Zaloguj się aby komentować