Nie wiem dlaczego ale jakoś mną to wstrząsnęło. Wracałem rozbity wewnętrznie. Wciąż myślę o tym psie...
#przemyslenia
@GitHub a może komuś uciekł rzeczywiście? Ja miałem kiedyś podobna sytuację, akurat pies to był blablador więc nie bał się podejść do mnie. Na smyczy był breloczek z numerem telefonu, zadzwoniłem i się okazało ze uciekł z domu niedaleko
@roadie teraz będę sobie w brodę płuc że się nie zatrzymałem :D
No oby tak właśnie było :)
@GitHub weź bo teraz ja będe miał wyrzuty sumienia, że Ty masz przeze mnie wyrzuty sumienia
@roadie xD
Błąd...ale przejdź ponad tym...#wobroży...będzie happy end.
@GitHub ja w podobnej sytuacji zatrzymałem się i wziąłem psa do domu. Ktoś porzucił rasowego labradora. Co za debile.
Ale nie wystarczająco rozbity, żeby się zatrzymać i sprawdzić?
Później przyszła ta myśl że mogłem. No ale nie wróciłem się
Zaloguj się aby komentować