#poezja #zafirewallem
POLSKI GRILL
Na Anioł Pański biją już karkówkę.
Dymy kadzideł bogate brykietem.
Stoły ubrane w kwieciste serwety.
No, to po piwku i na drugą nóżkę!
Nie rzucim ziemi! Chyba, że kamieniem.
Nie będą obcy pluli w twarze swojskie.
Polski my naród. Obyczaje polskie.
Kto nie grilluje - pedał i odmieniec.
Obiecywali Tuski mannę złotą.
Kiedyś. Dla dzieci. Jaka to otucha,
kiedy wiatr w oczy i pół życia w błoto.
Jan Paweł mówił, by nie gasić ducha.
Na trzecią nóżkę! Po nas choćby potop.
Dają, to bierzem. Pan Bóg nas wysłuchał.
/Adam Gwara/
grafika: moja, czyli moja
POLSKI GRILL
Na Anioł Pański biją już karkówkę.
Dymy kadzideł bogate brykietem.
Stoły ubrane w kwieciste serwety.
No, to po piwku i na drugą nóżkę!
Nie rzucim ziemi! Chyba, że kamieniem.
Nie będą obcy pluli w twarze swojskie.
Polski my naród. Obyczaje polskie.
Kto nie grilluje - pedał i odmieniec.
Obiecywali Tuski mannę złotą.
Kiedyś. Dla dzieci. Jaka to otucha,
kiedy wiatr w oczy i pół życia w błoto.
Jan Paweł mówił, by nie gasić ducha.
Na trzecią nóżkę! Po nas choćby potop.
Dają, to bierzem. Pan Bóg nas wysłuchał.
/Adam Gwara/
grafika: moja, czyli moja
Zaloguj się aby komentować