#podstawkowytag
Będę tutaj się uzewnętrzniać na różne bliższe lub dalsze mi tematy.
Powód? Psychoterapeuta zalecił, więc słucham.
#pracbaza podseria: #absurdlove
Powiedzieć, że dzisiejszy dzień minął nerwowo, to jakby nie powiedzieć nic.
Od delikatnych arytmii serca, poprzez ledwo wyczuwalne kurwowaniapodnosem(tm), płynął sobie nieubłaganie, a pośród niego ja.
Ja ze stwierdzeniem w głowie, że "demotywuje mnie praca z niezbyt ogarniętymi do końca ludźmi.".
A: Na jakim etapie jest proces?
B: Jak wcześniej wspomnieliśmy w mailu - czekamy właśnie na dokumenty od Ciebie, B
KURTYNA, AKT 1
Bardzo dorośli i zapracowani ludzie, bez Kalendarza nie potrafią zapamiętać jednego z najważniejszych na daną chwilę spraw.
No nic, nikt nie musi być idealny lub przynajmniej tak dobry, jak ja.
Jebać to.
PRZERWA
Kawa. Nie pijam jej często - powoduje, prócz pobudzenia, zgagę. Szczególnie, gdy o czymś zapomnę.
Papieros. W sumie, to już chyba z przyzwyczajenia, a smak ohydny.
Już widzę te reklamy AdSense po tym wpisie:
"Rzuć palenia z naszymi tabsami"
"Fitotito - app dla Ciebie"
Hmmm, czuję, że mocno mnie zachęcą do zmiany.
Szczególnie swego nastawienia pomiędzy kolejnymi spotkaniami.
Ciekawym jest, że w 90% przypadkach jesteś w stanie wyłapać po tonie głosy, słownictwie, manierze słownej, z kim masz do czynienia.
Mój ulubiony typ to niedojebane niemamuśki już na końcówce swojego życia (za co przyjmuję wiek 40 lat). Skrzecząca intonacja przywodzi mi na myśl coś na kształt induktora sprzężenia: im dłużej nie dostaje po gaciach, tym ma to wpływ większy wykładniczo na modulację LFO artyku-owania.
Trochę się rzuca podczas rozmowy. Trochę próbuje ugrać na litość , żeby po chwili mocno starać się zezłościć (co swoją drogą nieźle jej wychodziło).
Obserwuję, słucham.
"Niestety tak to nie działa i nie zrobimy nic w tej kwestii." Nie nasza wina, że jesteś idiotką.
Po każdym tak męczącym psychicznie spotkaniu obowiązkowo przerwa.
Dziwnym jest, że częściej w pracy to mam jednak przerwę. Maniera w tej firmie jest iście abstrakcyjna. Masz ustawione godziny, lecz w sumie i tak to nie ma znaczenia, skoro jakoś to się kręci. Gramy wszyscy "do jednej bramki", a tak naprawdę gramy w grę, którą to nie my wymyśliliśmy i ogrywamy siebie sami jak aktorzy rolę w teatrze. 
Uśmiech tu, dobre słowo tam, ale z jakim skutkiem? 
Właśnie kończyly się w mojej głowie w/w myśli, kiedy ten jeden ciepły przez przypadek oblał mnie swoją zieloną herbatką.
Wyraz jego twarzy niesamowity, wiedział na kogo trafiło, lecz była to dopiero 10 i dzień miał się jeszcze zacząć...
CDN

Zaloguj się aby komentować