#podroze #slowacja
Pozdrawiam ze Słowackiego Raju. Tu już po sezonie i zero ludzi. Drabinki fajne, można się nabawić kupy w gaciach przy niektórych przejściach. Przez cały dzień spotkaliśmy 6, w tym jednego idiotę* na szlaku.
*Wczoraj mieliśmy średnio bezpieczną sytuację. Tuż przed drabinkami zauważyłam, że kamienie lecą z góry (porządna 20m w górę ściana). W zasadzie właściciel naszego pensjonatu (były przewodnik) mówił, że jest na tyle bezpiecznie, że kasku nie potrzeba. Trochę się zmieszałam widząc te kamienie ale poczekaliśmy żeby się uspokoiło.
Wchodzę na drabinki, gdzieś w połowie drogi patrzę w górę, a tam facet z takim wielkim psem (chyba wyżeł) idzie. I ten pies się potykał i kamienie zrzucał w zasadzie nie wiem co zrobił przy kolejnych drabinkach, bo nie ma bata, że to obszedł.
Pozdrawiam ze Słowackiego Raju. Tu już po sezonie i zero ludzi. Drabinki fajne, można się nabawić kupy w gaciach przy niektórych przejściach. Przez cały dzień spotkaliśmy 6, w tym jednego idiotę* na szlaku.
*Wczoraj mieliśmy średnio bezpieczną sytuację. Tuż przed drabinkami zauważyłam, że kamienie lecą z góry (porządna 20m w górę ściana). W zasadzie właściciel naszego pensjonatu (były przewodnik) mówił, że jest na tyle bezpiecznie, że kasku nie potrzeba. Trochę się zmieszałam widząc te kamienie ale poczekaliśmy żeby się uspokoiło.
Wchodzę na drabinki, gdzieś w połowie drogi patrzę w górę, a tam facet z takim wielkim psem (chyba wyżeł) idzie. I ten pies się potykał i kamienie zrzucał
Fajne, ale pojebane miejsce. Jak byliśmy to ciągle była mżawka i przez to było ślisko. Minimum sprawności fizycznej wskazane
Zaloguj się aby komentować