#plebspoetry
Leży w lesie atomówka.
Nikt nie szepnie nawet słówka
wie minister, wie i dziecie
nie podchodzić ku rakiecie!
Grozi wybuchem! Zdradziecka kostucha..
Gdy nie wspomnieć? Nie wybucha.
Rzecze minister, po nim dziecie:
Po co mówić o rakiecie?
Spadło. Nie ma. Było. Minęło.
Wtem wrzask i łoskot niesłychany! Na koń! Na koń!
Pobudka barany! Znalazła się broń!
Dmijcie w swe trąby Bydgoscy husarze
Szczęśliwy ten, co znalazcę wskaże
Jenerał? Wartownik? Czy strażnik nieba?
Czyż Bóg sam wskazał gdzie szukac trzeba?
I skąd nadleciał ten grecki dar?
Od ruskich, szkopów, czy z San Escobar?
Leży w lesie atomówka.
Nikt nie szepnie nawet słówka
wie minister, wie i dziecie
nie podchodzić ku rakiecie!
Grozi wybuchem! Zdradziecka kostucha..
Gdy nie wspomnieć? Nie wybucha.
Rzecze minister, po nim dziecie:
Po co mówić o rakiecie?
Spadło. Nie ma. Było. Minęło.
Wtem wrzask i łoskot niesłychany! Na koń! Na koń!
Pobudka barany! Znalazła się broń!
Dmijcie w swe trąby Bydgoscy husarze
Szczęśliwy ten, co znalazcę wskaże
Jenerał? Wartownik? Czy strażnik nieba?
Czyż Bóg sam wskazał gdzie szukac trzeba?
I skąd nadleciał ten grecki dar?
Od ruskich, szkopów, czy z San Escobar?
@witterboo bardzo ładne
@Tooth Dzięki! Mogło być ładniej, ale to przyśpieszone wydanie
Jak na wierszyki publikowane przez ludzi w necie, to jest to dzieło wybitne. Nie żartuję, zazwyczaj rymy są naprawdę fatalne.
Zaloguj się aby komentować