>Po prostu w ktoryms momencie zycia zrobies sie w chuj flegmatyczny a swoje mysli i gadanie zaczales skupiac na swoim ,,beznadziejnym" zyciu i zaczales sobie wmawiac jaki to gorszy zjebany i dziwny jestes co nie jest prawda i sam o tym wiesz stary znamy sie od pieluchy
Jak to interpretować? Mam wrażenie, że po mału dojrzewam i tyle. #pytanie #kiciochpyta #psychologia
Jeden z profesorów na uczelni zawsze mawiał
"chroniczne myślenie o głównie w końcu spowoduje, że na nim usiądziesz".
Kolega sugeruje żebyś przestał kodować swoją rzeczywistość w sposób, który zacząłeś jakiś czas temu.
Polecam Jarka Gibasa znajdziesz tam mnóstwo przydatnych treści.
@Azvex tak widziałem badnia, że osoby co mają pozytywne nastawienie są milionerami a 100% bezdomnych i dłużników to ludzie co myślą, że im się nie uda. Jednak o dziwo mam więcej kasy od tego kolegi i jak miałem pozytywne nastawienie wcale nie było tak, że wszystko mi wychodziło.
@Dudlontko
@Azvex jak twoje życie zmieniło się dzięki Gibsowi?
Czym się różni prawdziwa rzeczywistość od tej w moim kodzie?
@Dudlontko lepiej jest rozumieć innych i poprawiać jakość swojego życia. Nie interesuje mnie Twoje życie więc nie będę go rozkminiał.
@Azvex a Twoje żyje jak zmieniło się dzięki Gibasowi?
Ludzi nigdy w pełni nie zrozumiem bo mam autyzm i dużo chorób psychicznych. Mam zniszczony organizm przez alkohol i zanim wyleczę się psychicznie zdążę umrzeć
Tylko ja nie jestem jak wszyscy, że muszę mieć jak najwięcej kasy latać po świecie, rozwijać się dla innych. Mi jest dobrze jak jest, wystarczy by mieć gdzie spać, co jeść czasem coś obejrzeć czy przeczytać.
Mam podnosić jakość swojego życia bo wszyscy tak robią czy dla Ciebie, czy dla innych?
Interesowałem się kiedyś rozwojem osobistym, ale z czasem stwierdziłem, że w sumie nie potrzeba mi dużo.
@Dudlontko kolega widzi to z boku i pewnie ma rację.
Nie siedzisz przypadkiem tu lub na wykopie na tagach #przegryw? To jest kółeczko wzajemnej adoracji. Wspólnie pogrążający się w jakimś wymyślonym problemie. Pierwsza rzecz to zablokuj to toksyczne środowisko.
Jak to depresja (ciężka choroba) to idź do psychiatry po pomoc.
@Kubilaj_Khan takie tagi mogą być zablokowane?
Rację może mieć ktoś kto siedzy z boku czy ktoś kto przeżywa swoje życie i nic mu nigdy nie wyszło, na testach IQ wychodzi wynik 50 i testach na doradztwach zawodowych, że do niczego się nie nadaje?
Jakbym miał depresję to bym nie mógł wstać z łóżka i nawet nie mam jak zachorować bo z social media siedzę tylko na Hejto
@Dudlontko o mam praktycznie te same tagi zablokowane. Ja jeszcze mam sranie z hejto i wszystkie o papieżu. Może warto zaryzykować i rzucić wszystko na jedną kartę? Wyjechać z PL?
Ja wyjechałem 10 lat temu i to była najlepsza decyzja w moim życiu.
@Kubilaj_Khan srania nie widziałem.
Boję się wyjechać bo nie znam żadnego języka i bardzo wstydzę się mówić. Poza tym tutaj mam rodzinę w ten sposób mogę się z kimś zobaczyć a tak to dużo rzadziej będziemy się widywać a dzwonienie to nie to samo bo ja mało mówię, ale sama obecność drugiej osoby dużo mi daje.
Możesz coś więcej o swojej emigracji opowiedzieć? Tutaj czy na pv
Ciągłe myślenie o jednym utrwala ścieżki neuronowe skupione na tym zagadnieniu. Myślisz ciagle jak jest beznadziejnie? To tak jak byś chodził po tej samej ścieżce na trawie, w końcu ścieżka się utrwali a trawy nie będzie na niej. Tymczasem inne ścieżki zarosną. Tak przynajmniej słyszałem ;)
@rybeusz gdzie beznadziejne? U mnie wszystko spoko i mam to czego mi potrzeba, po prostu zdaje sobie sprawę, że nie jestem jak wszyscy
@Dudlontko też się bałem, język znałem ok ale nie mówiony w realu. Też się wstydziłem. Jak dzwoniłem to wychodziłem z hostelu i dzwoniłem na ulicy.
Wyjechałem w ciemno.
Wynająłem hostel i szukałem pracy. Wymieniłem prawo jazdy i chodziłem na rozmowy o pracę. Prace w zawodzie znalazłem po 2.5 miesiącach.
Wtedy przyjechała żona i córka. W tym hostelu mieszkaliśmy jeszcze chyba 4 czy 6 miesięcy ze wszystkimi tobolami w jednym pokoju (plus wspolna łazienka i kuchnia).
Potem wynajęliśmy mieszkanie (potrzebne były referencje z hostelu).
W tym mieszkaniu mieszkaliśmy 1.5 roku i kupiliśmy dom. Dom mamy już 8 lat i zostało mi jeszcze 4 lata spłacania.
Jezdze tirem. Zarabiam 16-18k na rękę zależnie od ilości godzin. Wożę wyśmiewane na wykopie bułki.
Teraz mówię nieźle po angielsku (swobodnie), żona jest managerem a córka ma 12 lat, mówi płynnie po angielsku (to chyba oczywiste) i ma angielskie przyjaciółki.
Po prostu w Polsce mieliśmy taką lipę, że zmotywowałem się odpowiednio. Tam po tych 1p latach miałbym pewnie spłacone 8 lat kredytu i kolejne 17 lat przed sobą. Tu żyje swobodnie. W pracy luz co przekłada się na spokój w rodzinie.
Z żoną zarabialiśmy w 2013 5.5k netto i nic nam nie zostawało. Teraz pewbie bysmy mieli z 9-10k ale to dalej jest mało bo wszystko podrożało.
Oprócz pieniędzy jest wiele innych czynników wpływających na fajne życie zq granicą. To, że nie czujesz się ruchany przez państwo, to że urzędy i obsluga klienta traktują cię "nasz klient nasz pan" a nie "co chciał?" itp itd.
Rodzina cię nie wykarmi, ważne jest to co jest dobre dla Ciebie. Moi rodzice wsparli mnie w moim pomyślę. Potem kupowałem im bilety, żeby do mnie przyjeżdżali.
Obecnie mama mieszka ze mną a z ojcem (rozwiedli się 2 lata temu) i siostrą specjalnie nie utrzymuję kontaktu.
@Kubilaj_Khan fajna historia i dużo lepiej jest niż w Polsce.
Narazie rodzina mnie karmi. Wydaje mi się, że w Polsce będę w stanie pracować tak by na jedzenie i podstawowe rachunki starczyło.
@Dudlontko życzę powodzenia w życiu zawodowym i osobistym.
@Kubilaj_Khan dziękuję ślicznie, jednak na osobiste nie mam co liczyć. Tobie życzę tylko zdrowia bo z tego co czytam to zawodowo i osobiście jest dobrze to niech się wszystko trzyma.
Zaloguj się aby komentować