Komentarze (16)
To jest tak samo jak z motorniczymi, banda dziadków broniła swoich stolików przez co nie było zapotrzebowania na nowych pracowników, to młodzi stracili zainteresowanie no a teraz jak za betonowanie pokolenie chce iść na emeryturę nagle trzeba w mlodych od nowa budować świadomość że taka kariera wgle istnieje xD
Kocham ten kraj
@Sweet_acc_pr0sa dosłownie! Chyba nawet na hejto albo na wykopie dziewczyna na pielęgniarskim opisywała traktowanie przez starsze "koleżanki" i to nie było dawno temu. Braki coraz większe, mentalność nadal feudalna
@Sweet_acc_pr0sa 4400 netto za pracę od 4 rano, lub do 23:30 i odpowiedzialność za przewożonych ludzi trudno nazwać karierą
@efceka nie wiem, wujas ma porobione uprawnienia jezdzi w towarowych targa po 3dyszki co miesiac, co prawda siedzi na skladzie tydzien w 3 osobowym zespole a potem ma tydzien wolnego ale jednak zarabia jak programista 30k
juz nie wspominajac ze ludzie potrafia 50 lat w fabryce kurzu przepracowac
@Sweet_acc_pr0sa No ale wujas jest maszynistą, a nie motorniczym. Motorniczy kieruje tramwajem. Dwie różne sprawy i zarobki też różne. Ponadto tydzień bez wychodzenia z kabiny to też nie jest normalny tryb pracy i myślę, że raczej niewielu z własnej woli wybrałoby taki układ.
@efceka wielu pracuje inczczej i nie zarabia az tyle ale uwierz mi biedy nie ma, i tak chodzilo mi o maszynistow nie motorniczych pojebalem temat xd
akcja na motorniczych czy kierowcow autobusow trwa juz kilkanascie lat, to kolej obudzila sie jakos w zeszlym roku
@Sweet_acc_pr0sa Tutaj zgoda, maszynista źle nie zarabia. Natomiast akcja na motorniczych, chociaż trwa już od lat, to jednak z mizernym skutkiem. Taki Wrocław permamentnie boryka się z brakami kadrowymi, głównie z powodu płacy i atmosfery.
Moim zdaniem największą przeszkodą jeśli chodzi o napływ nowych maszynistów, są zbyt wysokie wymagania odnośnie wyników badań lekarskich i długi czas uzyskiwania uprawnień (zdaje się 2-3 lata), w czasie których pracuje się za okolice minimalnej krajowej.
@efceka wątpię aby takie zarobki były "normalne", dużo znajomych mi ratowników medycznych robiło pielęgniarstwo po pewnym czasie na sorz'e albo zrm'ie bo "piguły" jednak lepiej zarabiają
@znany_i_lubiany dlatego na kardiochirurgi jak lezalem to w nocy bylo z 5 pigul xd
@ObserwatorGospodarczy - kraje rozwinięte jak Niemcy, UK czy Irlandia zmagają się z tym samym problemem od lat - po części łatają braki kadrowe importowanymi pielęgniarzami/pielęgniarkami z krajów jak Indie czy Filipiny - ale jako, że pensje w pielęgniarstwie są wręcz głodowe to nie przyciągają lokalnych młodych ludzi - tylko czekać aż to wszytko jebnie
@koszotorobur Śmierć z głodu zagląda im w oczy:
"Jak wylicza serwis, minimalne wynagrodzenie dla pielęgniarki w Polsce jest zależne od wykształcenia i wynosi 6726,15 zł brutto dla pielęgniarek i położnych ze średnim wykształceniem bez specjalizacji, 7298,59 zł dla osób ze średnim wykształceniem i specjalizacją oraz 9230,57 zł w przypadku pracownic i pracowników z wyższym wykształceniem (z tytułem magistra) i specjalizacją."
@Sahelantrop - coś musi być jednak na rzeczy z tym pensjami, że za takie godziny pracy, stres i odpowiedzialność młodych nie przyciągają za takie pieniądze
@koszotorobur Bo to ciężka praca. Poza tym, aby w niej dłuższy czas wytrzymać, potrzeba rzeczywistego powołania. Pieniądze tego, na szczęście, nie załatwią.
@koszotorobur Jak to wygląda w Irlandii:
Doświadczone i wiekowe piguły trzepią niemiłosierne nadgodziny. W zeszłym roku prasa pisała o rekordzistce, co miała €80k z samych nadgodzin za rok. Młode, bez doświadczenia, masowo wyjeżdżają do np. Australii.
Jak leżałem 5 lat temu, to 2 były doświadczone Irlandki, 1 doświadczona Rumunka, 1 Polka i jakieś 2 doświadczone Filipinki (ale już dłuugie lata w Irlandii), oraz kilkanaście niedoświadczonych Azjatek. Te doświadczone ogarniały znakomicie. Te niedoświadczone, to robią swoje, ale zero proaktywności, wynikającej chyba głównie z faktu, że praca z męskimi pacjentami ewidentnie sprawiała im problem. Zażenowanie było aż nadto widoczne. Spuszczona głowa, przyszłam zrobić to i to, i nie ma mowy, żebym choć spytała jak samopoczucie, czy coś boli, czy coś nie przeszkadza i czy wszystko działa.
Tak więc nie zawsze wypełnianie braków importem pracowników z zagranicy rozwiązuje problem. Jeśli zechcemy wypełniać swe braki osobami z Białorusi/Ukrainy to pół biedy, ale im dalej, tym dziwniej będzie się robiło.
W wielu zawodach tak jest. Betonowano firmy nie zatrudniając młodych i teraz mamy lukę kadrową.
U mnie w pracy jest absurdem to, że oprócz zróżnicowania pensji od stażu pracy jest też dodatek stażowy czyli młody przychodząc do pracy nie dość, że dostaje pensję zasadniczą w dolnych widełkach to jeszcze nie ma dodatku stażowego jak jego koledzy. W praktyce wygląda to tak, że ja nie mając dodatku stażowego zarabiałem przez pewien okres mniej niż moi podwładni xD
Innym absurdem jest to, że nikt nie chciał przyjąć ode mnie CV mimo, że były organizowane konkursy na stanowiska. Dlaczego? Żeby nie robić konkurencji "swoim". W pewnym momencie "swoi" się skończyli bo już pensja dla młodego pracownika nie była tak atrakcyjna by w dalszym ciągu betonować rodziną.
Sprowadzać filipinki, tam prawie wszystkie to pielęgniarki. Nie dość, że fajny dupy, mówią po angielsku, szybko się uczą obcych języków to jeszcze podobne kulturowo (Katoliczki) moja zona to Filipinka i rzecz jasna też pielęgniarka.
Zaloguj się aby komentować