Pewnie znacie wszyscy marszowego murzyna, ale jeden z pisowskich trolli uświadomił mnie właśnie, że mamy nawet swojego prawackiego Niemca na usługach telewizji.
Powiecie: Co z tego? Przecież nie jest tak, że jak Niemiec to od razu musi pluć na polską ziemie, czy w sprawy polityki wewnętrznej się mieszać... Otóż ten zaczął.
Czy powinienem pominąć fakt, że jako pracownik telewizji TVP (pisze też dla Frondy i innych, ale to akurat tutaj nieważne) nie powinien wypowiadać się w swojej sprawie, albo przynajmniej mieć tyle przyzwoitości, by o tym wspomnieć szkalując nas w zagranicznych gazetach? No cóż, on to pominął, ja wrzucę za to małe coś ze strony TVP, gdzie jest wyraźnie wymieniony...
Pozwoliłem sobie przetłumaczyć (no dobra, Deepl zrobił to za mnie) artykuł ze strony niemieckiej: https://www.tichyseinblick.de/kolumnen/aus-aller-welt/polen-tusk-regierung-medien/
ale są też kalki we francuskiej:
https://www.valeursactuelles.com/clubvaleurs/monde/pologne-la-tv-publique-occupee-fermee-et-interdite-de-diffusion-par-le-gouvernement-tusk
i kilku innych, pewnie niedługo w wyszukiwarce pojawią się kolejne.
Lecimy więc z tłumaczeniem:
Polska: Rząd Tuska odwołuje zarząd TVP
Nowy polski rząd właśnie brutalnie zajął telewizję publiczną i wyłączył jej kanał. Nowa opozycja oskarża ją o masowe łamanie praworządności. Co się dzieje? Autor TE David Engels rozmawiał z naocznymi świadkami i zebrał najważniejsze informacje na temat wciąż chaotycznej sytuacji.
Polska stanowi obecnie studium przypadku tego, co dzieje się, gdy konserwatywny kraj wpada w ręce woksów i lewicowych liberałów i musi zostać dostosowany do głównego nurtu UE w jak najkrótszym czasie - memento mori dla Węgier. Fakt, że zapewnienia obecnego rządu o byciu lepszą alternatywą również dla konserwatystów były jedynie fikcją, został już udowodniony przez skład nowego rządu, którego kluczowe stanowiska społeczno-kulturowe zostały obsadzone przez członków lewicowej lub radykalnie lewicowej Lewicy, którzy nie ukrywają swoich otwarcie antychrześcijańskich i pro-LGBTQ poglądów (donosi TE).
Jednak wojna kulturowa osiągnęła nowy poziom intensywności w ostatnich dniach, kiedy rząd ogłosił zamiar synchronizacji mediów publicznych, przede wszystkim nadawcy TVP, zaraz po objęciu władzy.
Wczoraj wieczorem premier Tusk odwołał prezesów i członków rad nadzorczych nie tylko TVP, ale także Polskiego Radia i agencji informacyjnej PAP oraz powołał nowych członków rady nadzorczej, którzy wybiorą nowych członków zarządu. Odbyło się to bez uprzedzenia i z pominięciem obowiązujących okresów wypowiedzenia, o czym donoszą osoby bezpośrednio zainteresowane.
Trybunał Konstytucyjny kwestionuje kompetencje rządu do przeprowadzenia tak nagłej i daleko idącej restrukturyzacji, ale jego autorytet jest uznawany przez rząd tylko w ograniczonym zakresie ze względu na tlący się spór o praworządność. W związku z tym, sympatycy poprzedniego kierownictwa TVP, w tym parlamentarzyści, od wtorkowego wieczoru wraz z częścią personelu stacjonują w głównym budynku stacji i, według aktualnych informacji, musieli zostać siłą usunięci przez służby bezpieczeństwa, co spowodowało obrażenia usuniętych manu militari, zgodnie ze zdjęciami i filmami krążącymi w Internecie.
Wezwano również policję, początkowo w celu ochrony osób znajdujących się w budynku, a następnie w celu wsparcia rządu, jak donoszą naoczni świadkowie wciąż chaotycznej sytuacji. Cały nadawca został wyłączony na polecenie rządu do odwołania i nadaje tylko nieruchome obrazy; reorganizacja kadrowa i ideologiczna najważniejszych mediów publicznych ma zostać zakończona przed Bożym Narodzeniem: istnieje groźba bezprecedensowej fali zwolnień. (Nowa) opozycja dostrzega tu masowe naruszenia praworządności; były premier Morawiecki mówi o ustanowieniu dyktatury:
To pierwszy raz od ogłoszenia stanu wyjątkowego w końcowej fazie komunizmu, kiedy polska telewizja została przymusowo wyłączona. Obecny rząd oskarża swojego poprzednika o systematyczne mianowanie pracowników, którzy sympatyzowali z konserwatywnym światopoglądem PiS podczas 8 lat sprawowania władzy i wzywa do całkowitej reformy nadawców publicznych, aby ponownie zagwarantować "neutralne" raportowanie. W ciągu lat sprawowania władzy PiS rzeczywiście nie zdołał stworzyć znaczącej niezależnej konserwatywnej sieci informacyjnej, podczas gdy prawie całość polskich mediów prywatnych znajduje się w rękach nadawców, którzy sympatyzowali z treściami opozycji w tamtym czasie.
Jeśli konserwatywni dziennikarze zostaną zmuszeni do opuszczenia TVP i innych mediów publicznych w wyniku synchronizacji, będzie to oznaczać koniec różnorodności opinii w głównych polskich mediach. Tymczasem Berliner Zeitung postrzega autorytarne podejście Tuska jako jedyny sposób na przekształcenie Polski z powrotem w państwo konstytucyjne: "Oto dylemat, przed którym stanie przyszły premier Tusk, gdy obejmie urząd: Może stać się bezsilnym władcą lub uczynić kraj ponownie demokratycznym za pomocą niedemokratycznych środków". - To ledwie zawoalowany apel o szybkie załatwienie sprawy, podczas gdy Zachód celowo odwraca wzrok.
#polityka #tvpis #propaganda
Powiecie: Co z tego? Przecież nie jest tak, że jak Niemiec to od razu musi pluć na polską ziemie, czy w sprawy polityki wewnętrznej się mieszać... Otóż ten zaczął.
Czy powinienem pominąć fakt, że jako pracownik telewizji TVP (pisze też dla Frondy i innych, ale to akurat tutaj nieważne) nie powinien wypowiadać się w swojej sprawie, albo przynajmniej mieć tyle przyzwoitości, by o tym wspomnieć szkalując nas w zagranicznych gazetach? No cóż, on to pominął, ja wrzucę za to małe coś ze strony TVP, gdzie jest wyraźnie wymieniony...
Pozwoliłem sobie przetłumaczyć (no dobra, Deepl zrobił to za mnie) artykuł ze strony niemieckiej: https://www.tichyseinblick.de/kolumnen/aus-aller-welt/polen-tusk-regierung-medien/
ale są też kalki we francuskiej:
https://www.valeursactuelles.com/clubvaleurs/monde/pologne-la-tv-publique-occupee-fermee-et-interdite-de-diffusion-par-le-gouvernement-tusk
i kilku innych, pewnie niedługo w wyszukiwarce pojawią się kolejne.
Lecimy więc z tłumaczeniem:
Polska: Rząd Tuska odwołuje zarząd TVP
Nowy polski rząd właśnie brutalnie zajął telewizję publiczną i wyłączył jej kanał. Nowa opozycja oskarża ją o masowe łamanie praworządności. Co się dzieje? Autor TE David Engels rozmawiał z naocznymi świadkami i zebrał najważniejsze informacje na temat wciąż chaotycznej sytuacji.
Polska stanowi obecnie studium przypadku tego, co dzieje się, gdy konserwatywny kraj wpada w ręce woksów i lewicowych liberałów i musi zostać dostosowany do głównego nurtu UE w jak najkrótszym czasie - memento mori dla Węgier. Fakt, że zapewnienia obecnego rządu o byciu lepszą alternatywą również dla konserwatystów były jedynie fikcją, został już udowodniony przez skład nowego rządu, którego kluczowe stanowiska społeczno-kulturowe zostały obsadzone przez członków lewicowej lub radykalnie lewicowej Lewicy, którzy nie ukrywają swoich otwarcie antychrześcijańskich i pro-LGBTQ poglądów (donosi TE).
Jednak wojna kulturowa osiągnęła nowy poziom intensywności w ostatnich dniach, kiedy rząd ogłosił zamiar synchronizacji mediów publicznych, przede wszystkim nadawcy TVP, zaraz po objęciu władzy.
Wczoraj wieczorem premier Tusk odwołał prezesów i członków rad nadzorczych nie tylko TVP, ale także Polskiego Radia i agencji informacyjnej PAP oraz powołał nowych członków rady nadzorczej, którzy wybiorą nowych członków zarządu. Odbyło się to bez uprzedzenia i z pominięciem obowiązujących okresów wypowiedzenia, o czym donoszą osoby bezpośrednio zainteresowane.
Trybunał Konstytucyjny kwestionuje kompetencje rządu do przeprowadzenia tak nagłej i daleko idącej restrukturyzacji, ale jego autorytet jest uznawany przez rząd tylko w ograniczonym zakresie ze względu na tlący się spór o praworządność. W związku z tym, sympatycy poprzedniego kierownictwa TVP, w tym parlamentarzyści, od wtorkowego wieczoru wraz z częścią personelu stacjonują w głównym budynku stacji i, według aktualnych informacji, musieli zostać siłą usunięci przez służby bezpieczeństwa, co spowodowało obrażenia usuniętych manu militari, zgodnie ze zdjęciami i filmami krążącymi w Internecie.
Wezwano również policję, początkowo w celu ochrony osób znajdujących się w budynku, a następnie w celu wsparcia rządu, jak donoszą naoczni świadkowie wciąż chaotycznej sytuacji. Cały nadawca został wyłączony na polecenie rządu do odwołania i nadaje tylko nieruchome obrazy; reorganizacja kadrowa i ideologiczna najważniejszych mediów publicznych ma zostać zakończona przed Bożym Narodzeniem: istnieje groźba bezprecedensowej fali zwolnień. (Nowa) opozycja dostrzega tu masowe naruszenia praworządności; były premier Morawiecki mówi o ustanowieniu dyktatury:
To pierwszy raz od ogłoszenia stanu wyjątkowego w końcowej fazie komunizmu, kiedy polska telewizja została przymusowo wyłączona. Obecny rząd oskarża swojego poprzednika o systematyczne mianowanie pracowników, którzy sympatyzowali z konserwatywnym światopoglądem PiS podczas 8 lat sprawowania władzy i wzywa do całkowitej reformy nadawców publicznych, aby ponownie zagwarantować "neutralne" raportowanie. W ciągu lat sprawowania władzy PiS rzeczywiście nie zdołał stworzyć znaczącej niezależnej konserwatywnej sieci informacyjnej, podczas gdy prawie całość polskich mediów prywatnych znajduje się w rękach nadawców, którzy sympatyzowali z treściami opozycji w tamtym czasie.
Jeśli konserwatywni dziennikarze zostaną zmuszeni do opuszczenia TVP i innych mediów publicznych w wyniku synchronizacji, będzie to oznaczać koniec różnorodności opinii w głównych polskich mediach. Tymczasem Berliner Zeitung postrzega autorytarne podejście Tuska jako jedyny sposób na przekształcenie Polski z powrotem w państwo konstytucyjne: "Oto dylemat, przed którym stanie przyszły premier Tusk, gdy obejmie urząd: Może stać się bezsilnym władcą lub uczynić kraj ponownie demokratycznym za pomocą niedemokratycznych środków". - To ledwie zawoalowany apel o szybkie załatwienie sprawy, podczas gdy Zachód celowo odwraca wzrok.
#polityka #tvpis #propaganda
Zaloguj się aby komentować