Peugeot 307 WRC, zwany też Wielorybem:
Francuzi chyba się kleju nawąchali wybierając kabriolet, jako bazę wersji rajdowej (w końcu i tak musieli zaspawać dach na sztywno), a szczytem wszystkiego było, uwaga, zamontowanie skrzyni biegów o 4 (słownie: czterech) przełożeniach. Zazwyczaj mówi się, że peugeot postąpił w ten sposób, ponieważ:
a) na krętych trasach piątego biegu i tak prawie się nie dotykało
b) inżynierowie francuskiej marki chwalili się niesamowitym momentem obrotowym nowego silnika (580 Nm), a przede wszystkim jego płaskim przebiegiem, więc stwierdzili, że 4 biegi wystarczą do szybkiej jazdy...
Cóż, na jednej nodze też można się poruszać.
Prawda leży jednak trochę głębiej w historii. Otóż peugeot kupił od porsche licencję na używanie nowej, dwusprzęgłowej skrzyni biegów (PDK). Problem był jednak taki, że projekt się mocno opóźniał, między innymi z powodu pękających kół zębatych. Jak temu zaradzić? Zrobić grubsze zębatki. Jak to zmieścić w obudowie skrzyni? Zrobić większą? Nie, lepiej wyrzucić jeden bieg!
Nie wiadomo czy pomysł był Niemców, czy Francuzów, ale okazał się on średnio trafiony.
Mimo wszystko, 307 WRC okazał się bardzo szybkim samochodem (szczególnie na szutrze) i już w pierwszym sezonie startów uzyskał więcej zwycięstw oesowych niż zdobywający mistrzostwo świata zespół citroena z Loebem i Sainzem w składzie. Niestety, peugeot okazał się równie szybki jak i awaryjny, ze względu na ww skrzynię biegów oraz kiepską pompę wspomagania. Dopiero wersja evo 3, powstała po wycofaniu się fabrycznego teamu z rajdów okazała się trwała. I to nawet bardzo - Manfred Stohl ukończył wszystkie 16 rajdów, w których usiadł za kierownicą puga.
Zbudowano zaledwie 17 samochodów (i jedno nadwozie), do dziś przetrwała chyba mniej niż połowa. Jeden z ocalałych egzemplarzy można było kilka lat podziwiać na trasach warszawskiej Barbórki, gdzie upodobał go sobie Tomek Kuchar.
Francuzi chyba się kleju nawąchali wybierając kabriolet, jako bazę wersji rajdowej (w końcu i tak musieli zaspawać dach na sztywno), a szczytem wszystkiego było, uwaga, zamontowanie skrzyni biegów o 4 (słownie: czterech) przełożeniach. Zazwyczaj mówi się, że peugeot postąpił w ten sposób, ponieważ:
a) na krętych trasach piątego biegu i tak prawie się nie dotykało
b) inżynierowie francuskiej marki chwalili się niesamowitym momentem obrotowym nowego silnika (580 Nm), a przede wszystkim jego płaskim przebiegiem, więc stwierdzili, że 4 biegi wystarczą do szybkiej jazdy...
Cóż, na jednej nodze też można się poruszać.
Prawda leży jednak trochę głębiej w historii. Otóż peugeot kupił od porsche licencję na używanie nowej, dwusprzęgłowej skrzyni biegów (PDK). Problem był jednak taki, że projekt się mocno opóźniał, między innymi z powodu pękających kół zębatych. Jak temu zaradzić? Zrobić grubsze zębatki. Jak to zmieścić w obudowie skrzyni? Zrobić większą? Nie, lepiej wyrzucić jeden bieg!
Nie wiadomo czy pomysł był Niemców, czy Francuzów, ale okazał się on średnio trafiony.
Mimo wszystko, 307 WRC okazał się bardzo szybkim samochodem (szczególnie na szutrze) i już w pierwszym sezonie startów uzyskał więcej zwycięstw oesowych niż zdobywający mistrzostwo świata zespół citroena z Loebem i Sainzem w składzie. Niestety, peugeot okazał się równie szybki jak i awaryjny, ze względu na ww skrzynię biegów oraz kiepską pompę wspomagania. Dopiero wersja evo 3, powstała po wycofaniu się fabrycznego teamu z rajdów okazała się trwała. I to nawet bardzo - Manfred Stohl ukończył wszystkie 16 rajdów, w których usiadł za kierownicą puga.
Zbudowano zaledwie 17 samochodów (i jedno nadwozie), do dziś przetrwała chyba mniej niż połowa. Jeden z ocalałych egzemplarzy można było kilka lat podziwiać na trasach warszawskiej Barbórki, gdzie upodobał go sobie Tomek Kuchar.
@zoniu +1
Widzę, że mam kompanów do motoryzacyjnego kontentu ;d
@Havelock_Vetinari miałbym więcej, bo to jest jeden z moich wpisów sprzed 6-7 lat, ale właśnie się okazało, że pokazywarka już nie istnieje i praktycznie wszystko się straciło
@zoniu Jak coś byś miał, to ja chętnie przeczytam! ;d
Zaloguj się aby komentować