@adamkoska Adaś odlał mi tego kontrowersyjnego Tomka z Finlandii. Jest super profesjonalnym rozlewaczem. Pozdrawiam, dziękuję i polecam.
Mam tego Tomka na sobie od pół godziny (nie w sobie) i napiszę first impresion.
Jest super. Jest dziwny. W otwarciu mamy aldehydy (ale nie takie przegięte jak w Rien Incense intense) i cytrynę. Szybko czuć puder z wanilią, pachnie laktonowo, jak budyń waniliowy ale ciągle jest kwaskowato aldehydowo. Z bazy wyłazi zamszowe tło, ale to taka skóra jak w Memo African Leather, mało skórzana. Pierwsze wrażenie: zamsz z budyniem waniliowym, cytryną i pianką do golenia. Pachnie to dobrze, fajnie fajniusio i dziwnie. Jakbym miał iść tropem nazwy i nawiązania graficznego to można przyjać, że te aldehydy to ogolony facet, laktonowy budyń to prezerwatywa a zamsz to skórzana kurtka i mamy bingo. Jednak jakby nie nazwa i grafika to w życiu bym tego nie wymyślił bo mam za słabą wyobraźnię.
W każdym razie polecam. Mnie ze względu na swoją dziwaczność się podoba.
Czytała Krystyna Czubówna.
Pozdrawiam cały tag a nie pozdrawiam homofobicznych kryptogejów.
@prodigium Ta marka ma w sobie coś takiego, ze chętnie bym poznał wszystko od nich (to chyba przez względną alternatywność i niezłą cenę). Z drugiej strony akord laktonowy chyba lepiej brzmi niż pachnie. Ja w ciemno kupilem Divin Enfant i odlewke I Am Trash, jutro je sprawdzę
@ucho_igielne ja poznałem tylko starego Riena który mnie zmiotl z planszy a także You or someone like you który był zupełnie niekontrowersyjnym zapachem opartym na mięcie
@Qtafonix You ma mistrzowskie otwarcie, ale później jest za dużo kwiatów... Wachalem Rien Intense Incense ale zwykłego nie, ciekawe jaka jest różnica
@ucho_igielne przewąchałem sporo bo stoją w syforze. Większość jest dziwna ale nieładna. Podobało mi się Frustration i She was an anomaly (ale to drugie jako taki pudrowy molecule 01 - robiłem recenzję na hejto). Atak na słońce Markiza de Sade'a miałem i kilka razy nosiłem ale sprzedałem bo pachnie drewnem i kadzidłem ze śliną i ciężko się to nosiło (swoją drogą wymyśliłem, że w sumie de Sade i oplute kościelne ławki - to się klei). Rien incense intense to aldehydowe kadzidło (przegięte), Ghost in the shell jest zbyt mleczny, I am trash pachnie zgnitymi owocami, dziwka pałacowa pudrem, exit de king mydłem, jaśmin i papierosy jaśminem i papierosami. I tak mogę sobie przypominać i opisywać i okazuje się, że większość ma nazwę która pasuje do zapachu, ale wcale nie chce się tym pachnieć bo jako kompozycje są mało żłożone i w sumie nieładne i pozostają ciekawostką. Tomek z Finlandii to chyba będzie pierwszy i jedyny flakon tej marki u mnie, ale jeszcze muszę ponosić i obczaić parametry.
@prodigium z ciekawości, na ile starcza taki flakonik za czysta zeta?
@Opornik do końca życia mordo, o ile masz 100 innych.
@Opornik jeden psik to ok. 1/10 ml czyli 100 ml flakon to 1000 psików. Przy założeniu, że jedna aplikacja to średnio 10 psików to teoretycznie na 100 aplikacji czyli znowu teoretycznie - na 100 dni. A pusty - aż pęknie jak ten słoik.
Zaloguj się aby komentować