Pektoenzym (enzym pektolityczny) czyli rozbijamy strukturę owoców
Cześć #Winoroby,
Dziś kilka słów na temat enzymu pektolitycznego popularnie zwanego pektoenzymem lub pekto.
Często spotykam się z pytaniem kiedy i czy w ogóle stosować pektoenzym w winiarstwie. W poniższym tekście postaram się odpowiedzieć na to pytanie.
Zacznijmy od początku - czym są pektyny?
Pektyna jest rodzajem skrobi, która naturalnie występuje w ścianach komórkowych roślin nadając im wewnętrzną strukturę. W skrócie – powoduje, że ściany komórkowe naszych owoców i warzyw nie rozpadają się.
To, czy dany owoc zawiera dużo pektyn, czy nie można sprawdzić samemu. Truskawkę, malinę, czy wiśnię łatwo zgnieciesz w ręku. Świadczy to o małej ich zawartości w tych owocach. Tego samego nie można już powiedzieć o jabłku, czy gruszce.
Po co nam winorobom ta wiedza?
Odpowiedź jest prosta. Do naszego wina owoce mają oddać jak najwięcej substancji w postaci soku, flawonoidów, czy garbników (i innych polifenoli). Wszystko to wpływa na głębszy smak wina. Naszym celem będzie więc pozbycie się z owoców jak największej ilości pektyn. Jak tego dokonać? Stosując właśnie enzymy - pektynazę i pektynoesterazę, które rozbijają pektyny i rozluźniają miąższ owocu uwalniając jego bogatą zawartość. Warto wiedzieć, że same owoce zawierają już wspomniane enzymy, jednak w małej ilości.
Kolejną właściwością pektoenzymu jest ułatwienie klarowania naszych win. Poprzez usunięcie pektyn pływających w naszym nastawie osad zbija się w większe drobinki, przez co staje się cięższy i ma możliwość opadnięcia w formie osadu.
Zastosowanie pektoenzymu w praktyce:
  • Aby zastosowanie enzymów pektolitycznych miało sens, musimy je dodać już na etapie przygotowywania moszczu owocowego. W celu szybkiego otwarcia struktury owoców stosuję rozdrabniacz do owoców mocowany na wiertarce. Przed uruchomieniem wiertarki wsypuję do owoców cukier, pektoenzym (w formie suchej ze względu na dłuższą przydatność do użycia) w dawce 2 g na 10 kg owoców oraz drożdże winiarskie. Nasz moszcz zaczyna fermentować oddając już na samym początku dużo więcej soku i innych pożądanych substancji.
  • Rozbicie struktury owoców pektoenzymem ułatwia również późniejsze odciśnięcie owoców na prasie po ich usunięciu z moszczu. Jeśli nie masz prasy, zrób sobie jej najprostszą wersję z trzech wiader - szczegóły znajdziesz tutaj.
  • Drugim momentem w którym można zastosować pektoenzym jest etap klarowania wina. Wszyscy znamy problem związany z klarowaniem wina z jabłek, gruszek, czy śliwek. Zastosowanie „pekto” w dawce 1 g na 10 litrów nastawu ułatwi i przyspieszy jego klarowanie.
Podsumowując:
  • Stosujemy pektoenzym bez obaw, gdyż jest produktem naturalnym. Nawet ten kupiony w sklepie jest pochodzenia roślinnego.
  • Nie wpływa on w żadnym stopniu na smak oraz aromat wina.
  • Dawkowanie do owoców: 2 g suchego pektoenzymu na 10 kg owoców.
  • Dawkowanie do klarowania nastawu: 1 g suchego pektoenzymu na 10 l nastawu.
Na zdrowie !!!
Navane

Muszę się przyczepić do jednego: "Nie wpływa on w żadnym stopniu na smak oraz aromat wina." Sam piszesz, że robimy to aby uzyskać jak najwięcej soku, flawonoidów, czy garbników (i innych polifenoli). Wszystko to wpływa na głębszy smak wina.


Takie małe czepialstwo Lepiej by było że nie wpływa negatywnie na smak oraz aromat wina

MrMareX

@Navane Ponieważ sam pektoenzym nie zmienia smaku wina. Zmienia je jego oddziaływanie na pektyny

Zaloguj się aby komentować