Ja zaczynam.
-
Jak byłem mały to miałem dziwną manię formatowania dysku z myślą, że będzie on znacznie szybciej działał i np. polecą na nim nowe gierki. Więc raz bez zapowiedzi sformatowałem komputer na którym pracowała również moja siostra, która w 90% miała tam ukończoną magisterkę na miesiąc przed obroną. To były czasy, gdzie nie było internetu i nikomu się nie chciało robić kopii zapasowych.
-
Jak byłem jeszcze mniejszy to bawiłem się zapałkami. Była zima, a ja znalazłem sobie zabawę, że odpalałem zapałki i wrzucałem je do drewnianych garaży na podwórku mojej kamienicy. W pewnym momencie jeden garaż zaczął się tlić i otwarcie palić. Na szczęście obok był sąsiad na spacerze z psem - a zima była wczesna, więc kran dostępny dla mieszkańców na podwórku nie miał jeszcze zakręconej wody. Na szczęście udało się ugasić szybko i bez większego rozgłosu.
#ciekawehistorie