Oto nadchodzi, nieraz dniami dojrzewa,
W gąszczu trosk i myśli, zwątpienie zasiewa,
Pojawiając się nagłym krokiem okrutnym,
Na płótnie duszy, chłodnym i smutnym,
Szare malunki obrazów,
Pełnych cierpienia
i bezsilności,
Gdzie skrzydła ułamane
i nadzieje zgasłe...
Depresja! Smutna pani, jak żniwiarz kosi radość,
Jak mak na polu, uśmiech zgubiony wśród zbóż,
I człowiek, bólem rozdzierany, samotny ucieka,
Siedzi przy oknie, w promień słońca patrząc,
Milczy i płacze... #przegryw #chlopskapoezja