Okrągły wypoczynek - czyli zapomniane rotundy
hejto.plUrbex nie śpi.
Druga miejscówka z tegorocznego #mototripsolo
Ośrodek wypoczynkowy pod Płockiem. Absolutny "must be" aczkolwiek trochę się spóźniłem, bo jeszcze kilka lat temu, były szyby w oknach i sporo wyposażenia. Dzisiaj to ruina, która jednak ma nadal sporo do zaoferowania. Obiekt jest naprawdę spory. Cztery budynki o podstawie koła. Każdy następny wyższy od poprzedniego. Wszystkie budynki połączone są ze sobą szklanymi tunelami.
Kompleks wybudowano w latach 60tych ubiegłego wieku, na zlecenie Zakładów Przemysłu Lnianego.
Posiadał 120 pokoi z łazienkami. Stołówkę, boiska i np. salę do brydża. Był dosyć luksusowy jak na tamte lata.
Poziomem bytowania przypomina mi trochę nieistniejący już Kozubnik, który też był miejscem "na bogato"
W każdym takim okrągłym budynku były rozmieszczone pokoje po zewnętrznych stronach, z pewnego rodzaju podcieniami a w środku, coś w rodzaju dziedzińca. Bardzo ciekawe pod względem architektonicznym. Każdy pokój miał balkon i z tego co mi się wydaje były to pokoje dwuosobowe. Ośrodek został zamknięty w 2007r.
Niestety, miejsce jest dosyć popularne i dla niektórych stało się śmietnikiem. Wybijanie szyb, wywalanie śmieci, niszczenie i zabieranie przedmiotów jest na porządku dziennym. Szkoda, że ludzie nie potrafią w spokoju pozwiedzać miejsc które przemijają, tylko muszą dołożyć swoją destrukcyjną cegiełkę.
Bardzo klimatyczne są tunele między budynkami. Dziś już bez szyb, ale za to z wdzierającą się przyrodą do środka. Niektóre miejsca wyglądają całkiem inaczej o różnych porach roku. Ja osobiście najbardziej lubię jesiennego gnilca, kiedy jest najbardziej kolorowo a już więcej widać, bo drzewa zrzucają liście. Ale w przypadku tych korytarzy, wdzierająca zieleń jest zjawiskowa.
Rdza, stęchlizna, zgnilizna, zapach deszczu. To wszystko nadaje klimatu, który przypomina nam, że to co zbudowaliśmy nie jest wieczne i przyroda i tak kiedyś się upomni o swoje. A połączenie tych dwóch światów (naturalnego i sztucznego) wizualnie, jest bardzo intrygującym doświadczeniem.
Podobno kompleks został niedawno kupiony i jest już w rękach prywatnych. Ma zostać zrewitalizowany, ale o takich inwestycjach słyszałem już nie raz. Czy to w przypadku ośrodków wczasowych, czy pałacyków lub dworów. Chociaż akurat w przypadku Kozubnika częściowo się to udało.
Jest jeszcze jeden parterowy budynek, chociaż też dosyć rozległy, w którym znajdowała się kuchnia, stołówka i chyba jeszcze pralnia, wraz z jakimiś pomieszczeniami administracyjnymi zapewne.
Można jeszcze się natknąć gdzieniegdzie na detale w postaci, łóżek, szafek, zasłon ale wszystko jest już bardzo zniszczone. Przy takiej frekwencji "zwiedzających" nie wieszczę temu obiektowi zbyt długiego życia. No chyba, że rzeczywiście firma która to kupiła, weźmie się za odbudowę.
Koniec końców, cieszę się, że udało mi się to miejsce odwiedzić, jeszcze z resztkami klimatu. Bo bardzo możliwe, że za kilka lat nie będzie już co eksplorować.
Na koniec dwie znalezione foty które pokazują jak miejsce wyglądało w okresie prosperity. Marnej jakości, ale zawsze można sobie porównać.
Dodaję tag #motocykle bo wszystkie miejsca w tym tripie, były odwiedzone przeze mnie na moto. Może ktoś skorzysta z pomysłu na wycieczkę. Oczywiście z wszelkimi regułami urban exploringu, o czym zawsze przypominam
(° ͜ʖ °) Stay Tuned i LWG