#winyle #muzyka #historia
W sumie racja...ale Jarecki katował mnie tym przez dekadę na gramofonie więc mam średnie wspomnienia...pomijając moją traumę - dobra muza.
@AndrzejZupa Hehe - mi się na szczęście tylko kojarzy z filmem o tym samym tytule, oglądałem obie wersje kiedyś na Kino Polska - tą pierwotną co wątek fabularny rozgrywa się w atelier i tą drugą w mieszkaniu z reemigrantem z sił zbrojnych na Zachodzie i jak na pierwszy polski film powojenny to nawet ujdzie, zważywszy w jakich warunkach to kręcili.
A samą płytę dostałem w paczce z innymi polskimi płytami które kiedyś wylicytowałem na aukcji za parę groszy - był też tam Grzesiuk, Kapela Czerniakowska, piosenki Ireny Santor o Warszawie - widać spadek po jakimś fanie warszawskiego folkloru
Mógł być fan, ale też niekoniecznie - za komuny ludzie kupowali wszystko jak leci, nawet płyty "dziwnych" wykonawców...po prostu nie było niczego. O ile mogłeś sobie wybrać płytę w empiku na Marszałkowskiej to w powiatowej Polsce schodziło wszystko na pniu...no prawie na pniu bo były też mocne leżaki jak Mieczysław Fogg albo Anna German ¯\_(ツ)_/¯
Zaloguj się aby komentować