Miałem taki strych u babci. Tyle dobrego że w drugą stronę, ale za to przy samej sypialni. Schody tam zawsze same skrzypiały, mając w sobie niespotykanie sporo życia jak na lakierowany kawałek drewna. Ehh to były ciężkie noce, jak na wiek z największą aktywnością wyobraźni.
Zaloguj się aby komentować