@azovek o, nie nie. To nie jest to samo. W gry grasz to powinieneś wiedzieć jak najlepiej poprawia się swoje wyniki. W warunkach wolnych od jakiekolwiek stresu, nie w trakcie konkurowania z innymi. W RTSy sporo gram i najwięcej poprawiłem swój styl gry poprzez trening z botami, 1v1 to jest bardziej sprawdzian, chociaż oczywiście też uczy to bardziej elastycznego podejścia.
Przed lustrem jak się zatniesz to na spokojnie możesz sobie przeformułować zdanie bez żadnych napięć z zewnątrz. Możesz obserwować swoją mimikę i gestykulację, możesz dowolnie kontrolować sposób artykulacji bez narażania się na śmieszność czego przecież non stop się obawiasz.
Rozmowa z pacjentami to jest żaden trening, bo to jest relacja oparta na ścisłymi autorytecie, zaś jak z kobietami rozmawiasz to przecież nad nimi takiego bezwzględnego autorytetu nie masz, na! Jakbyś nimi tak rozporządzał jak pacjentami to zaraz się weźmie i fochnie, nie będzie chciała mieć z tobą do czynienia.
Znajomych znasz już dłuższy czas i przy nich się nie krępujesz zaciąć, bo wiesz że ci się od tego nic nie stanie, w taki instynktowny sposób.
Rób jak chcesz ale ja to mam wrażenie, że ty trochę polubiłeś ten swój stan rzeczy, bo próbujesz przekonać kogoś kto uporał się ze swoimi problemami podobnej natury do tego, że ty wiesz lepiej jak się z tym kłopotem uporać.
Rozmowa rozmowie nierówna. W szkolnych przedstawieniach grałem to byłem jednym który tremy nie miał, czy raczej jedynym który potrafił odegrać brak tremy do innych przed przedstawieniem. Zaś czym się sterować, takie przedstawienie to rozmowa jak każda inna, ot, parę osób więcej się na ciebie gapi niż zwykle. Ale jednak jest różnica, prawda?
Przez tydzień odgrywaj sobie rozmowy damsko-męskie przed lustrem i będziesz widział różnice nawet po takim czasie, uwierz mi stary. Brzmi głupio ale to naprawdę działa.