Komentarze (14)
To taka oczywistość, że nie wiem po co o tym mówić.
Samochody też często bardziej się opłaca złomować niż remontować.
@Topia Wszystkich do chowu klatkowego w miastach nie da się przeflancować, a powodów jest długa lista. Tak samo jak nie wszyscy mogą wyremontować domy tak, by spełniały surrealistyczne założenia jakichś biurokratów.
Niemniej nic dziwnego w tym, że na zapyziałych wsiach, pustoszejących z każdym rokiem, nie będzie komu mieszkać ani też nie będzie sensu remontować niszczejących opuszczonych domów, które nie spełniają standardów cywilizowanego budynku dla białego człowieka już od lat.
@jonas zgadza się, z tym, że to co nazywasz "surrealistycznymi założeniami jakichś biurokratów", to mniej więcej tyle, żeby budynek dostosować do"standardów cywilizowanego budynku dla białego człowieka".
@Topia Ehe, na pewno, przez wypruwanie wszystkiego do gołych murów, instalację ogrzewania podłogowego i pompy ciepła, czyli za jakieś 10 razy tyle co zwykły kopciuch na paliwo stałe i żeliwne grzejniki. Już gierkowską kostkę z lat 70. trudno będzie do czegoś takiego dostosować, a co dopiero starsze konstrukcje.
No to cyk, wyburzanie za brak spełniania standardów, a potem masowe przesiedlenia do wielkomiejskich gett i chowu klatkowego w blokach komunalnych. Wspaniała wizja zaiste.
@jonas a kto mówi, że obowiązkowa ma być podłogóeka, pompa ciepła i prucie wszystkiego do gołych murów?
@Topia Inaczej nie spełnisz standardów, w tym energochłonności budynku.
@jonas nie przesadzaj.
@Topia Nie przesadzam, takie są prawa fizyki w naszym świecie. Mój dom budowany od 2020 do 2022 ma ogrzewanie podłogowe, pompę ciepła z wymiennikiem gruntowym, styropian grafitowy 20 cm na ścianach zewnętrznych i oczywistości typu trzyszybowe okna, bo innych już nie można montować w budynkach mieszkalnych od któregoś tam roku. Wskaźnik rocznego zapotrzebowania na nieodnawialną energię pierwotną wynosi 51,57 kWh/(m2 · rok), aktualne wymagania dla nowych budynków to 70 kWh/(m2 · rok). Ale to na teraz, a budynek jest nowy. Co będzie w 2030, 2040 i dalej? Domów nie buduje się na 3-4 lata.
@jonas to są wymagania dla nowych budynków.
Stare budynki nie muszą spełniać klasy A czy B. Żeby się mieścić w klasie F można potrzebować 10 razy więcej energii, niż twój dom.
@Topia Jeszcze nie muszą, ale certyfikat energetyczny przy sprzedaży obowiązuje już od tego roku wszystkie budynki. Niby spoko, wiadomo ile na ogrzewanie wydasz i tak dalej, w teorii niegłupia rzecz. No ale to w teorii, a doświadczenie nieraz już pokazało, że urzędniczej machiny raz wprawionej w ruch nie da się tak łatwo zatrzymać. Na razie taki certyfikat wpłynie głównie na cenę, wszak za dziurawy szałas w niskiej klasie trudno żądać majątku, o ile nie jest w świetnej lokalizacji. Na razie. Wrócimy do tematu za 10-15 lat i zobaczymy, kto miał rację.
@jonas nie będzie trzeba żadnych nakazów wyburzeń. Te nieefektywne energetycznie budynki same zdechną śmiercią naturalną z prostej przyczyny: cena energii. Jeśli będzie trzeba je ogrzewać prądem, a będzie trzeba, bo już teraz kopciuchy, czy piece na gaz są gnębione, to nie będzie na to nikogo stać. Jeśli twój dom ma klasę A i płacisz za ogrzewanie Y zł, to ktoś z domem w klasie F będzie płacił 10 razy Yzł. To tak jak gdybyś chciał jeździć autem, które pali 60 l/100 km. No niby można, tylko mało kogo stać.
Czy to dobrze, czy źle, to można dyskutować. Na pewno ma to plusy, bo czemu ktoś ma mnie truć i mi dymić piecem na węgiel jak w XVIII wieku? Dosyć tyranii biedaków, którzy palą czym popadnie i myślą, że mają immunitet, bo biedni.
@Topia Rozumiem, a co proponujesz zrobić z tymi ludźmi, jeśli ośmielą się bezczelnie przeżyć dłużej niż ich nieefektywne energetycznie budynki? Od razu do komory gazowej i skompostować czy jak? Zakładasz przy tym, że zawsze będziesz zdrowy, silny i zamożny?
@jonas to nie mój problem, bo ja nie jestem rządzącym.
Jeśli miałbym coś doradzić od siebie, to bielizna termoaktywna z wełny marynosa i skręcić ogrzewanie na 16 stopni, to taniej wyjdzie.
@Topia Pauperyzacja społeczeństwa to jest problem dotyczący wszystkich, bo ludzie zdesperowani robią z tej desperacji różne rzeczy, a jak nie mają nic do stracenia, to niespecjalnie przejmują się konsekwencjami. Chciałbyś żyć w kraju typu Rosja, Brazylia, RPA czy inne przesrane regiony, że jest garstka posiadaczy wszystkiego i rzesze biedoty? Na każdym kroku obawiać się napadu rabunkowego albo morderstwa? Mieszkać w domu otoczonym trzymetrowym płotem z drutem kolczastym na szczycie?
Zaloguj się aby komentować