Nie jestem mistrzem obsługi kalendarza, przyznaję. Co roku przypominam sobie o tym spóźniając się z życzeniami urodzinowymi albo rezerwując sobie czas na wykluczające się aktywności na dokładnie tę samą porę. Ale sytuacja opisana w tych kilku zdaniach poniżej przypomina, że nie jest aż tak źle ze mną.

Lotus (następnie IBM, a teraz HCL) Notes to dość już wysuszona rodzynka aplikacyjna do kolektywnej pracy korporacyjnej. Przynajmniej w tych momentach, gdy lokalny klient się nie zawiesza na ament. Taki trochę protoplasta molochów pokroju Google Workspace czy Office 365. I w nowszych wersjach nawet to jeszcze działa, przyznaję. Na pewno niepodważalnym plusem jest tu wielka plastyczność tego środowiska i serwerów (Domino). Część z Was go zapewne pamięta. Ja jeszcze muszę używać.

W poniedziałek rano pojawiły się nieśmiałe zgłoszenia, że coś tam nie do końca działa z powiadomieniami, że ktoś tam jeszcze jakąś ukrytą przed światem skrzynkę pocztową z osiemdziesięcioma regułami hoduje i ona przestała działać. Ogólnie smrodu nie było gigantycznego, ale jednak część dość kluczowych usług jest tam nadal (mimo naprawdę dużej galerii alternatyw na pokładzie) realizowanych. A tak, jak kiedykolwiek by nie spytać, mamy rok Linuxa, tak u nas w firmie mamy akurat kolejny już z długiej kolei rok, w którym wyjdziemy z Lotusa. Oczywiście skuteczność deklaracji porównywalna.

Zaczęliśmy szukać przyczyny i zeszło nam na tym ponad 10h. Każdy z kilku serwerów zachowywał się tak samo. Maile z powiadomieniami utykały w kolejce z przekroczoną ilością hopów, deklarowana konfiguracja serwera nie znajdowała odbicia w tym, co się faktycznie działo na pokładzie, nie działały reguły skrzynek pocztowych. W weekend przeprowadzane były aktualizacje OSów, na których stoją serwery, więc to był pierwszy wątek. Pudło. Potem kwestie sieciowe powodujące problemy z replikacją. Pudło. Potem kilka pomniejszych pomysłów, ale wszystko spalało na panewce. Jakoś przed 22:00 zaglądając już szerzej na sprawę odnaleźliśmy informację, że te problemy mają absolutnie wszystkie serwery Domino na świecie xD

Okazało się, że po przekroczeniu daty 13 grudnia, po reboocie serwerów Domino tak po prostu zaczyna się dziać (pic rel). Zagrożone są wszystkie wersje ich oprogramowania (premiera pierwszej w 1989 roku). Żeby było śmieszniej - użytkownicy wersji sprzed 2019 roku, żeby otrzymać fixa, muszą mieć wykupiony rozszerzony pakiet wsparcia. Jako, że my od lat wychodzimy z tego systemu, taką wersję mamy i zostaliśmy w tym roku tego wsparcia pozbawieni. Tak więc cały dzień wczoraj trzeba było budować tymczasowe obejścia (tymczasowe do końca Lotusa lub nas), które jako tako musiały przywrócić funkcjonalność.

Zabawny jest dopisek, że bug istnieje od ponad 30 lat (xDDD) i ani Lotus, ani IBM go wcześniej nie dostrzegło. Więc gangeskie ręce deweloperów z HCL widocznie też są umiarkowanie czyste.

Najpierw Microsoft z okazji roku przestępnego wywróciło swoje usługi na praktycznie cały dzień, żeby być wiernym swojemu "365" w nazwach wielu produktów, teraz to. Nie muszę chyba mówić, że zarówno O365, jak i Notes/Domino, należą do systemów, którymi muszę administrować ramach obowiązków zawodowych.

Trafił swój na swego, nie ma co xD

#pracbaza #sysadmin #lotus
HerrJacuch userbar
fafbd06d-4fd4-4a36-a89f-50603ec3d75b
tmg

365 i Lotus to combo śmierci Nawet nie wiedziałem, że to drugie jest jeszcze w użyciu.

HerrJacuch

@tmg Bardzo bym chciał też się zaskoczyć tym, że ktoś tego jeszcze używa xD

tmg

@HerrJacuch takie fixy po latach na starym sofcie są niebezpieczne z wielu względów. Często to nowi programiści nie znający produktu i robione na odwal. Najbezpieczniej trzymać takie coś na wirtualce by móc przywrócić z jakiegoś snapshota bo z downgrade też może być problem.

HerrJacuch

@tmg W naszym przypadku żadnych fixów nie instalowaliśmy, była radosna twórczość z connectorami i niestandardowymi skryptami. Bo tak, jak mówisz, pewnie by nam jeszcze więcej kłopotów narobiło.


Ale za to ile osób nagłe zachciało się ostatecznie wynieść do O365. Cieszę się bardzo, ale do świąt to raczej nie usiądę w spokoju xD

tmg

@HerrJacuch 365 nie polecam i nie rozumiem czemu ktoś chciałby za to płacić. Dopiero jak to kupisz wychodzą problemy o których nie wiesz a mnie się nie chce pisać :).

HerrJacuch

@tmg Nie musisz mi mówić, naprawdę. Na początku byłem odpowiedzialny jedynie za pocztę w hybrydowym środowisku Exchange. Zanim zaczęli cudować z Outlookami, nie było tragicznie. Teraz jest. Dodatkowo muszę już w sumie na większość usług patrzeć, a i tak potrzebne są rozwiązania firm trzecich. I w cyrku się już nigdy nie zaśmieję.


Dobrze, że rodzime CodeTwo działa, jak powinno xD

tmg

@HerrJacuch u nas okazało się, że nie można mieszać starych Outlooków z nowym (tym online) bo cuda się dzieją ze skrzynkami współdzielonymi. A jak jeszcze dopniesz Outlooka na licencji box spoza 365 to jeszcze lepiej :). 90% solucji na forach sygnowanych "inżynier Microsoft" można o kant zadka wytłuc. Na szczęście było tak że opierałem się jak mogłem temu zakupowi i przeszedł od tylko dzięki jednemu pseudo adminowi i teraz mogę z czystym sumieniem forwardować te zgłoszenia prosto do niego

HerrJacuch

@tmg A próbowałeś szyfrowania na poziomie reguły transportowej? xD

Na nowym Outlooku działa, na starym już nie. Ale reguły na nowym to ewidentne pchanie ludzi w Power Automate, bo nie wierzę, że ktoś to tak wykastrował z innego powodu. I tak klepię te przepływy i wiem, że część z nich będę musiał odtwarzać kiedyś, gdy ktoś postanowi odejść z pracy nie mówiąc co tam w trawie u niego piszczy, ale przecież konta techniczne be. Support to w połowie próba odczarowania wszystkich problemów wywalniem cache Outkooka OWA, a w połowie czekanie aż problem sam zniknie, prosząc o te same logi bez końca. A i tak większość problemów rozwiązuje duet "New-MoveRequest" + cierpliwość xD


Spokojnych świąt życzę, bo ja będę miał gotowość, a dziś Fortimail, kolejny z trójcy, się odezwał z problemami. Aż się boję, co będzie w przyszłym tygodniu xD

tmg

@HerrJacuch hmm, szyfrowanie na poziomie reguły transportowej? Nawet nie wiem co to jest Outlook niezależnie który to bida z nędzą w porównaniu do Thunderbirda. Power Automate używam czasami do różnych dziwnych rzeczy ale jedzie od niego abandonware, tak jakby już niz z tym nie robili. A z Forti rozstałem się lata temu i nie żałuję. Czasem mam ochotę rzucić to w cholerę i jechać w Bieszczady hehe

Chrabonszcz

Dzień jak co dzień w IT

457e131a-3992-46df-b05b-75fa1d06d022

Zaloguj się aby komentować