Natura normika, gnębić słabszego. Społeczeństwo to gra pozorów. Kiedy kontrola społeczna znika lub pojawia się zezwolenie, ludzie zdejmują maskę człowieka poczciwego i ukazują swoje prawdziwe oblicze. Dobroć, uczciwość czy altruizm to pozory, fasada, pod którą ukryta jest egoistyczna i niepohamowaną natura zwierzęcia. Nie jestem w stanie uwierzyć w wewnętrzną świadomość moralną ludzi, jeśli na przestrzeni historii potrafiliśmy jako cywilizacja, tak naprawdę bez większego powodu, masowo mordować ludzi lub zamieniać ich życie w piekło.
Jak można wierzyć w dobroć ludzi, skoro nawet katolicy, chrześcijanie mordowali żydów i arabów (krucjaty) a potem protestantów (np. rzeź hugenotów) bez rządnych skrupułów? Mówię tutaj o ludziach którzy wierzyli w Boga, który oddał swoje życie na krzyżu, aby oni czynili dobro bliźniemu. Nie wspominam o nazizmie, stalinizmie, rzezi Ormian, nieskończonej liczbie prześladowanych ludów oraz narodów (w tym narodzie polskim). I to nie jest tak, że w tych wszystkich rzeziach uczestniczyła garstka ludzi.
Nazizm rozwijał się nie bez powodu, bo wynikał z poczucia wyższości Niemców nad innym nacjami. Cesarstwo Niemieckie nie bez powodu nazywało się cesarstwem... Wielka Brytania i Francja też miały zapędy imperialistyczne. Ale żadne z wojen nie zaistniały by bez zezwolenia społeczeństwa na nie. Taka prawda. Propaganda to jedno, ale pójście na wojnę to coś innego niż zaznaczenie krzyżyka na karteczce...
Ale ludzie się zmienili, prawda? Teraz ludzie są inni niż te, no nie wiem, sto lat temu, nie? Wojen już nie ma, tak?
Gdzie tu niby jest ta uniwersalna dobroć człowiek? Przecież ludzie z natury są dobrzy... Eh #przegryw