#przemyslenia
Jest tak, kiedyś jakby więcej czasu okazji do głupich decyzji które koniec końców tworzyły wspomnienia warte pamiętania. A teraz tylko jebane monotonne grindowanie pieniędzy i nawet byle grila trzeba planować 3 miesiace przed i o 2 rano już się spać chce. No nic zostaje zostać bezdomnym cpunem.
@evilonep Czas jest nieubłagany, gdybym kiedyś wstał pół godziny wcześniej.
ostatnie fajne momenty kojarzę 10 lat temu
Wspomnienia są ważne ale według mnie nie najważniejsze. Ustawianie ich jako najważniejsze to według mnie życie przeszłościa lub życie teraz tak aby mieć co wspominać pomijając rzeczy które dziś wymagają wyrzeczeń ale przyniosą długofalowe efekty , czasami trzeba zacisnąć zęby dziś żeby mieć lepsze jutro. Jak ze wszystkim - trzeba zachować umiar.
@pokeminatour zgadzam się z tym co napisałeś. Użyłem we wpisie uproszczeń, ale to na co zwróciłeś uwagę też miałem na myśli. U mnie, takim przykładem w odniesieniu do Twojego komentarza był moment, gdy postanowiłem wziąć się za siebie. Sporo schudłem, zacząłem regularnie ćwiczyć. Efekty nie pojawiły się z dnia na dzień, były wyrzeczenia itd. całkowicie rzuciłem alkohol, no ogólnie dużo się zmieniło. To nie stoi w opozycji do wpisu, bo to jest pozytywne wspomnienie ile włożyłem pracy, by coś zmienić. Gorzej, gdy człowiek stoi całkowicie w miejscu, nie ma czego wspominać np. poza siedzeniem przed kompem cały dzień i tak dalej... Każdy dzień taki sam.
@evilonep ja mam takie motto:
lepiej żałować, że się coś zrobiło niż żałować że się niczego nie zrobiło.
U schyłku życia jedyne co nam pozostanie to wspomnienia, większość ludzi których znaliśmy już nie będzie żyć tylko w naszych wspomnieniach. Smutne to, lecz nieuchronne.
Ja mam tak z kumplami, że z czasów studenckich z największym rozrzewnieniem wspominamy nie te grube akcje i akcyjki ale te, (wtedy) pozornie błahe, prosto i bez pompy, "normalnie" wspólne spędzone chwile. Dlatego, że były to powtarzające się małe przyjemności na które mogliśmy sobie pozwalać niemal codziennie sądząc, że mamy nieprzebrane ich zasoby.. chyba podobnie będzie z całością życia. Tu pewnie wjedzie Seneka mocno, ale on też mówił, traktujemy dni życia jak coś nieskończonego, danego nam na zawsze.
Bleh. Ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy. Niby wiem że wszystko szybko się zmienia - coś jest a później tego nie ma, dobre momenty -jak fotografie- warto zbierać w głowie, jak w starej szafie. Chwile ulotne jak motyle. Co gdy przyjdzie skleroza? Umysł przewrotny łapie wszystkie jak fotka, ułamki momentów, dobrych i niemiłych incydentów. Gdybym miał gitarę to bym na niej grał, ale to se ne vroti, mimozami jesień się zaczyna. Nie sposób przez wyobraźnię kreować własnego ja, gdy się opierasz wyłącznie na faktach , przecież są momenty gdy marzenia się spełniają, wszystko takie realne, chwile szybko tak mijają. Więc jak zapomnieć? Wszystkie chwile złe które są na nie? Gdy chcesz: nie myśleć o tym już, zdmuchnąć wszystkie wspomnienia niczym zatęchły kurz. Po prostu nie pamiętać sytuacji w których serce pęka i tylko teskno Ci panie.
Sądzę, że dobrze lubić wracać tam gdzie byłeś. Czasem wsiąść do pociągu bylejakiego, nie oglądać się za siebie.
Przecież jesteśmy tacy młodzi, tacy młodzi: ludzie nam tego nie wybaczą.
A kiedyś - kiedy przyjdzie czas, możesz skończyć scenariusz i gotowym być. Z nieba przyleci Twój wielki przyjaciel, wystawisz ekran i wyświetlisz film
- żeby leczyć chore sąsiadów sny.
@Heheszki łoooo gruby i liczmy płot twist, którego się nie spodziewałem.
@Gadu_gadu
Święte słowa bracie
Zaloguj się aby komentować