“Najczęściej spotykaną na Wall Street formą myślenia magicznego są próby nakłonienia rynku, by traktował nas jak dobry wujek. Co robi człowiek, który chce, aby rynek zapłacił jego rachunki? Ma nadzieję. Wierzy ślepo. Staje się hazardzistą. Ryzykuje więcej, niż byłby skłonny ryzykować spekulując inteligentnie, na podstawie wniosków wypływających z rzeczowej analizy otoczenia. Oczekuje na szybki zysk - nie chce czekać, rynek ma być dla niego miły natychmiast. Wmawia sobie, że robi zakład fifty-fifty, to znaczy, jeśli potrzebuje zarobić 2 punkty, umieszcza zlecenie stop-loss 2 punkty poniżej ceny zakupu - i wydaje mu się, że to dobry układ. Znam dziesiątki traderów, którzy potracili tym sposobem setki tysięcy dolarów, szczególnie w czasie szczytowej koniunktury, tuż przed nadejściem nieuniknionej korekty.”

Jesse Livermore

#cytaty z książki #wspomnieniagraczagieldowego

Zaloguj się aby komentować