najbardziej w życiu żałuję że w wieku gimnazjalno-licealnym za mało się angażowałem. Mogłem wyjeżdżać wtedy na jakieś kolonie, albo nie wiem chodzić do duszpasterstwa czy do jakiegoś harcerstwa poznawać ludzi przeżyć jakoś ten czas. A ja ten czas przesiedziałem w książkach i przed kompem. Czasem jedynie widywałem się z kolegami na jakąś piłkę. A wiek licealny to już totalna porażka klasa mat fiz same chłopy nic się nie działo oprócz chlania piwa i wódy czasem z kolegami. Nigdy żadnych różowych w pobliżu potem studia informatyczne to już równia pochyła i znowu same chłopy wszędzie zero różowych. Ale niestety czasu już nie cofnę. Jeszcze cegiełkę do tego dołożyło moje miejsce zamieszkani do liceum i na studia dojeżdżałem ze wsi pksem prawie godzinę wstawałem o 5 rano na nic nie miałem nigdy czasu. Po szkole/zajęciach musiałem się zwijać zawsze bo na obiad a ostatni pks o 23 więc nigdy nie było mowy o imprezowaniu. Na studiach czasem koledzy mnie przenocowali w akademiku i tyle. Żałuję tego że jakoś nie przeżyłem tego życia. Chociaż tyle że teraz pieniądze mam i lekką pracę, bo dobrze zarabiam, ale i tak nic nie wydaje, bo nie umiem.
#gownowpis #przegryw
Mikry_Mike

@Legitymacja-Szkolna i tak z ciekawości: w dorosłym życiu wygląda podobnie? W sensie pracujesz, siedzisz w mieszkaniu i zero życia społecznego, bo nie udało Ci się go rozwinąć?

Legitymacja-Szkolna

@Mikry_Mike w jakim sensie zero życia społecznego? No jakby nie patrzeć tu gdzie mieszkam mam kilku kolegów z którymi się regularnie spotykam w sumie ostatnio to nawet częściej niż raz w tygodniu na siłkę, piłkę, basen czy piwko. Ogólnie zawsze tam jakichś znajomych miałem (kolegów) ale zawsze to były środowiska silnie zmaskulinizowane. Do każdej szkoły czy pracy gdzie chodziłem to wszędzie były same chłopy no takie mam zainteresowania i pracę. Ogólnie ostatnio też zainstalowałem tindera xd i miałem jakieś pierwsze randki za sobą XD (spotkałem się z około 10 dziewczynami w ciągu kilku ostatnich miesięcy XD) co prawda nic z tego nie wyszło, ale jakieś doświadczenie jest i wyciągnąłem z tego różne wnioski. Na tą chwilę odpuściłem sobie randkowanie skupiam się na pracy i zarabianiu siana, bo zbieram siano na mieszkanie i mam zamiar w końcu wyprowadzić się do rodziców i kupić mieszkanie swoje. Cały czas mieszkam z rodzicami to też przyczyniło się do mojego przegrywu jakby nie patrzeć.

Mikry_Mike

@Legitymacja-Szkolna fakt, mieszkanie z rodzicami trochę utrudnia sprawy w kontaktach z kobietami. Dobrze, że rozsądnie podchodzisz i odkładasz na własne. Propsuje, dobry pomysł. Jeśli rodzice to popierają, to tym lepiej. Na ich miejscu byłbym dumny z syna, że pomyślał kilka kroków do przodu w tej materii.

Pardon, nie doprecyzowałem, że przez te życie towarzyskie chodziło mi o kontakty z kobietami, ale odpowiedziałeś.


Odradzam Tindera - to narkotyk. Działa na zasadzie kopa dopaminowego i haju. Uzależniasz się od dopaminy za każdym matchem czy spotkaniem, przestawia się w mózgu, że skoro masz kilka polubień i spotkałeś się z jakąś, to za rogiem może być lepsza. I jeszcze lepsza. Gdy rzeczywistość uderzy z mocą boksera, wrócisz to Tindera. Tak jak z ćpunami - są poniekąd świadomi, że ich narkotyk zabija powoli, jest odpowiedzialny za bycie w dołku, ale wrócą do uzależnienia, bo tylko ono sprawia, że czują się lepiej. Tylko z każdą działką potrzebują mocniejszej dawki, aż do złotej strzału. Do Tindera, jako mężczyzna, trzeba mieć niezłą prezencję fizyczną by się wybić, inaczej skończysz na kilku polubieniach z których nic nie wyjdzie. Porozmawiasz z dwoma na dziesięć, może z jedną się spotkasz i lipa. Algorytm wygaśnie, przestaniesz się pojawiać na górze.

Glorf

zapisz sie teraz na studia na kierunek typowo babski i najlepiej do takiej uczelni gdzie organizuja wyjazdy szkoleniowe/integracyjne - taki awf dla kobiet i voila, zaczniesz sie obracac w towarzystwie dziewczyn to przywykniesz do tego stanu, skoro pieniadze masz i gdy je wyczuja to ktoras sie zainteresuje, szukaj sposobu nie powodu

blimsien_yankovic

Znajdź sobie Hobby... polecam strzelectwo

Brian-Peppers

Ja niczego nie żałuję. I tak nikt nas nie zapamięta to po co się przejmować. paredziesiąt lat to pierd w losach pokolenia co dopiero świata. Taki Piżmin będzie wzmianką za 200 lat może gdzieś mu poświęcą rubrykę. Po co sie przejmować egzysentncją.

Zaloguj się aby komentować