#thelastofus
@Maglev xD
@Maglev na świecie są ludzie srajacy. Z dupy
Właściwie to wszyscy sraja. A mnie taki widok by obrzydzał, nie chcę oglądać srajacych ludzi/defekacji. Czy to oznacza, że jestem sraniofobem? Mam uraz do srajacych ludzi? Nie.
Tak samo jakby stary dziad ze starą babą występowali w jakichś scenach łóżkowych, nie chcę tego oglądać.
A poza tym odcinek był nudny wchuj
Sporo to znaczy ile w udziale % - 2% 5% 10% ?
@tom-hetman do 3% populacji, za to krzyczą, jakby to było ze 30% luźnym waflem
@moll Cała populacja ludzi LGBT może sięgać nawet 10% (w tym bi, panseksualnych, niebinarnych), ale z oczywistych względów manifestacja jest mniejsza. Jest cała rzesza ludzi, którzy nawet sami przed sobą się do tego nie przyznają.
@Maglev teraz żeby zwiększyć pole rażenia nagle mówimy o społeczności obejmującej więcej grup - ja mówiłam tylko o gejach, o których się uruchomiłeś. Więc albo dyskutujesz o jednym, albo próbujesz ogólnie wywołać incydent kałowy
@LM317T Jak zawsze musi być o sraniu, podobnie jak u koleżanki @moll o kale.
@Maglev i co to wnosi do Twojej nagłej odmiany frontu w rozmowie? Bo nagle z gejów wskakujesz na populację LGBT jako taką
@moll Nie bez powodu ta społeczność istnieje jako jeden front.
@Maglev z tego co widzę nie jest to jeden front, bo są geje nie popierający i nie identyfikujący się ze społecznością lgbt
@moll To tylko na fanpage’u Konfederacji.
@Maglev a co, jeśli nie? I jeśli w tym momencie sam wykazujesz się bardzo wąskim postrzeganiem "własnej" społeczności?
@Maglev Ale połowa LGBT to nie są ludzie homo tylko duża część ludzi z upośledzeniem sociologicznym która sama nie wiem czym chce być bo zjarany mają umysł od medów dla przygłupów. Wiele z nich potem nagle już wie że jestem czymś innym niż łaziło wcześniej z flagą. Sam znam kilku takich co nagle wyrośli z tego nie są za bardzo inteligetni bo byli urobieni przez media że super być i sami już nie wiedzieli kim oni są.
@moll Tylko pewne opcje polityczne starają się upchnąć LGBT w kontekst jednorodnej, zwartej organizacji. Taka nie istnieje.
Tymczasem jeżeli ten mityczny gej, który nie popiera LGBT (czyli równości, neutralnego traktowania, tolerancji - bo o to tu chodzi) faktycznie istnieje sam z siebie, to jest to przykre, bo oznacza autonienawiść i nad takimi osobami trzeba się pochylać z wyrozumiałością.
@Maglev i Ty właśnie ten stereotyp jednorodności i zwartości utrwalasz, nie dając temu gejowi realnego szacunku dla jego wyboru braku identyfikacji z aktywistami lgbt
@moll Powtarzam - nie ma czegoś takiego, jak organizacja LGBT. Nie ma prezesów, programu, monopolu aktywistów na rację.
Istnieje jedynie wieloletni ruch, który ma na celu normalizację nieheteronormatywnej orientacji seksualnej. Jeżeli ktoś jest gejem i tego nie popiera, to jest to pewna schizofrenia. Nie oczekuję natomiast ubierania się w tęczowe flagi i krzyków na paradzie jedności (bo to już inna sprawa), chodzi tylko o wymiar mentalny.
@Maglev a ja gdziekolwiek napisałam o organizacji? Pisałam o populacji LGBT, o aktywistach LGBT, nie zaś o organizacji (w liczbie pojedynczej).
W dodatku o jedności napisałeś Ty, do mnie nieco wyżej, pozwól że zacytuję całą Twoją wypowiedź:
"Nie bez powodu ta społeczność istnieje jako jeden front."
A moim zdaniem ta społeczność to nie jest jeden front. I że różne osoby mają różne oczekiwania. To jest coś, czego Ty nie pojmujesz i czego Ty nie szanujesz we własnym środowisku
@moll Oczywiście, że jest jeden front, bo niezależnie od tożsamości i orientacji każdy chce żyć normalnie (czy też twierdzisz, że są osoby homo, które tego nie popierają i wolą być szykanowane?). Co jak widać na przykładzie tego wątku w Polsce się nie dzieje, bo są dziesiątki wątków o tym, jakie to niesmaczne, że jest dwóch chłopów na ekranie.
I są przybiegający z komentarzami ludzie, którzy piszą o sraniu, analu i incydentach kałowych jak Ty, co na pewno jest bardzo pomocne i subtelne.
@Maglev Jedyną osobą nie akceptującą rzeczywistości jesteś Ty xD niczym kompletnie nie różnisz się od płaskoziemców
@Anno-Nymus Dziękuję za tę merytoryczną i wiele wnoszącą odpowiedź, która pchnęła dyskusję na nowe tory. Dostaniesz medal. XD
@Maglev jest równie pomocne i subtelne jak Twój cały wpis i równie toporne odpowiedzi w moim kierunku.
I nie ma jednego frontu. Albo inaczej, są różne spojrzenia i definicje nornalności.
Dla mnie normalnością jest to, że ja nikomu do łóżka ani między nogi nie zaglądam. Nie obchodzi mnie jakiej kto jest orientacji. Obchodzi mnie za to, jaką jest osobą. Ale jeśli ktoś całe swoje życie koncentruje woków tego jednego aspektu, to niezależnie czy jest hetero, homo czy czuje się panseksualnym helikopterem szturmowym - epatowanie swoją intymnością jest tak samo niesmaczne niezależnie od jej przejawów.
Szacunek do innych nie zaczyna się w ich sypialni ani gaciach. I to jest coś z czego powinni zdawać sobie sprawę głównie wszelkiej maści aktywiści, bo tworzenie frontów to tworzenie zapór i polaryzacji. Robinie niedźwiedzoej przysługi ludziom w aspektach, które nie powinny być przedmiotem dyskusji publicznej
@moll Ja Twoje odpowiedzi postrzegam tym bardziej jako toporne, bo wskazują na całkowity brak zrozumienia problematyki osób LGBT, ale czekałem na ten argument, że Ty to „szanujesz wszystkich”. I nie zabrakło helikoptera szturmowego.
Nikt nie marzy o tym, żeby jedynym ich celem życiowym było bycie gejem, ale takie wątki jak ten dobrze pokazują, jak ciężko się z tego uwolnić. Nieważna jest cała historia, ważne, że pokazali dwóch chłopów w łóżku i to jest obleśne. Natomiast oświecone panienki przyjdą z truizmami, że ważne jest to, jakim jesteś człowiekiem.
@Maglev napisałam co uznaję za normalność, a nie że szanuję wszystkich. Widzisz, nawet nie czytasz ze zrozumieniem tego co piszę. Dajesz się łapać na naprawę prostych komunikatach. Dlatego pojawił się helikopter szturmowy.
I nie napisałam o celu życiowym bycia gejem, tylko o tworzeniu wokół tego aspektu punktu, wokół którego definiuje się cała osoba i jej życie. Tego też nie wychwyciłeś i nie rozumiesz. Kolejny brak zrozumienia komunikatu.
Z naszej dwójki to Ty jesteś tendencyjny i próbujesz sprowadzić ta dyskusję do mocno utartych torów.
@Maglev ale czego nie rozumiesz w nachalnym wciskaniu propagandy?? Nikt tego koorwa nie chce oglądać z przymusu. Chcecie się koorwić z chłopem babà okej, ale nie wmawiajcie innym że gatunek ludzki ewoluował z dwóch gatunków męskich yebani hipokryci. Siejecie yebaną propagandę debili z Davos. Nawet w serialu zostało to yebitnie pokazane i odeszli beż potomstw, zostawiając po sobie tylko trochę zardzewiałej stali i domek który zniszczy czas.
@moll Zawsze się uśmiecham, kiedy ktoś wyskakuje z czytaniem ze zrozumieniem, a sam nie przeprocesował prostej przekory, gdzie "szanuję wszystkich" to nie Twoje słowa, a sentyment ludzi, którzy wygłaszają podobne do Ciebie opinie (że są tolerancyjni, ale... lub właśnie że szanują wszystkich, ale potem stawiają warunki). Podsumowałem to na koniec właśnie jako truizm, bo nie wpisuje to Ciebie w zbyt obiecujący kanon. Zatem również polecam zagłębienie się w treść zanim wyskoczy się z armatami. I niestety, po lekturze tego wątku nie mogę oczekiwać od Ciebie więcej jak właśnie "prostych komunikatów" w sprawie, która prosta nie jest.
Rzeczywistość jest taka (a mówię to z pierwszej ręki), że nie da się uciec od tożsamości na tle orientacji, bo jak bardzo nie próbowałabyś tego aspektu czynić centralnym, to znajdziesz się w mnogości sytuacji, gdzie wszystko jest w porządku, dopóki ktoś się nie dowie, że jesteś gejem. Wtedy ten punkt staje się centralnym w definicji człowieka, dla wielu osób wszystko inne schodzi na dalszy plan. A przecież nikt z nas nie chce być jednowymiarowy, podsumowany i oceniany jako gej, katol, lewak czy kura domowa.
I to jest ta prawdziwa tendencyjność, bo dyskutujesz o sprawie podobnie do rozmówców, którzy poruszają temat rasizmu czy antysemityzmu, a nie są ich bezpośrednim celem. Wygłaszają wtedy takie formułki, proste recepty, wskazują - jak Ty - na "epatowanie intymnością".
A to wszystko wychodzi z pewnej impertynenckości już na starcie, gdzie wskazałaś, że może ta populacja to jakieś 3%, a krzyczą jakby było 30%. Co ma niby wskazywać, że takich scen w serialu nie powinno być? Wiele w swoim przekazie nie różnisz się ode tego pana wyżej, tylko on nie ubiera surowego przekazu w takie komunały.
@Maglev to uśmiechaj się dalej, a potem to poćwicz, bo ja piszę o jednym, Ty wyskakujesz z czymś innym - sprowadzasz dyskusję do jałowych torów, na które ja sama nie wchodzę. Sam robisz tym szkodę dla swojej sprawy, bo nawet nie podejmujesz wysiłku zrozumienia tego, co ktoś pisze.
I ja nie piszę, że jestem tolerancyjna, ALE. Nie jestem tolerancyjna, nie próbuję pod tym względem zakłamywać rzeczywistości. A wiesz dlaczego? Bo tolerancja jest mylona z akceptacją dla pewnych zjawisk/środowisk. Dlatego wolę być konsekwentna i nietolerancyjna w kontekście użycia słowa tolerancja w nowomowie.
Od własnej orientacji nie da się uciec, ale ja nie potrzebuję wiedzieć, że ktoś jest gejem, tak jak gej nie musi wiedzieć, jakie ja mam preferencje łóżkowe - to jest właśnie stawianie granic w dzieleniu się własną intymnością. Co wnosi do moich kontaktów z taką osobą informacja o jej preferencjach co do wyboru partnera? Nie jestem jej swatką, potencjalnym kandydatem do związku czy cokolwiek, bo kobiety gej nie będzie chciał, a ja męża mam, nie patrzę na każdego chłopa jak na kandydata do związku/łóżka.
A tendencyjny jesteś Ty, zakładając, że jestem tolerancyjna, ALE, że mówię o organizacji, o froncie, że mówię jakieś formułki - nie mówię, nimi posługujesz się Ty i to od początku.
Takie podsumowanie 3-30 to nie impertynenckość, tylko proste przedstawienie faktu - ludzie, których jest niewielu, jeszcze mniej z nich ma jakiś problem, zaczynają mieć problem i zaczynają być stygmatyzowani przez działania aktywistów, którzy swoimi działaniami robią więcej szkody niż pożytku. I taką szkodą jest między innymi "umieszczanie" bez względu na sens fabularny gejów, osób o innym kolorze skóry w produkcjach, w których oryginalnie takich postaci nie było. Bo to nie jest działanie na rzecz różnorodności, tylko na rzecz sztampy. W niemal wszystkich nowych produkcjach masz taki sam "zestaw" bohaterów. Jaka to różnorodność, skoro w ten sposób cały czas widzę to samo? Wiesz co jest różnorodnością? Chcę obejrzeć film o średniowieczu - mam "białych" aktorów, chcę obejrzeć film poruszający problemy gejów - włączam właśnie taką produkcję, a jak mi się znudzi, to przełączam na kino azjatyckie, albo produkcję o bieżącym życiu w Nowym Jorku, gdzie będę miała wszystkich do wyboru/do koloru, bo tam wstawienie takich postaci ma sens. I ego czepiają się ludzie, że zamiast oglądać coś, co ma sens, mają podmianki, mijaki i nie adaptacje (co sugerują plakaty) ale luźne nawiązania do określonych tytułów
Zaloguj się aby komentować