Na początku studiów trzymaliśmy się sporą paczką kumpli. Z grubsza się znaliśmy, ale bez przesady :-). Raz jeden z kumpli poprosił o pomoc przy targaniu czegoś ciężkiego u niego na chacie (mieszkał z rodzicami jeszcze). Poszliśmy kto mógł, dzwonimy do drzwi i otwiera jego matka. W tym momencie zdaliśmy sobie sprawę, że nie wiemy jak gość ma na imię. Stoimy tak, gapimy się po sobie, a jego matka w śmiech. I zawołała go po ksywce XD. Do dziś nie mamy pojęcia jak kumpel miał na imię. Nikomu to nie przeszkadza XD.

#wspomnienia #faceci #wpiszdupy
solly

ja na drugim roku przeszedlem sie po miescie z kolezka z roku, rozmawialismy 4h, a jego imie poznalem pol roku pozniej

Pstronk

Na sąsiada wszyscy mówili Józek, nawet jego matka. Zdziwiłem się po jakiś 15 latach jak dowiedziałem się że ma na imię Sebastian xD

ivaldir

@AndzelaBomba nigdy nawet nie zbliżę się do Mistrza

Zaloguj się aby komentować