MotoUrbex bez planu.
hejto.pl#fotografia #tworczoscwlasna #podroze #motoryzacja #ciekawostki
Mam czasem tak, że po prostu wsiadam na moto i jadę. Nawet nie wiem gdzie. Tam, gdzie mnie oczy poniosą. Bez konkretnego planu, włóczę się, skręcam w jakieś dziwne drogi, rozglądam się i obczajam każdą dziurę, każdy kawałek muru i każdą ruinę. I dziś właśnie tak było. Trafiłem na kilka nawet ciekawych miejsc.
Pierwszą miejscówkę trochę znam, bo pamiętam ten obiekt jak był w użyciu. Była tam mała stacja benzynowa (taki post PKS) i jakieś przedsiębiorstwo, ale nie wiem czym się zajmowało. Ale chyba też coś związane z motoryzacją.
W środku... No ruina. Nic nie zostało. Nawet okna razem z ramami powyciągali. Zawsze mnie zaskakiwało tempo, w jakim taki obiekt zostawał ogołocony. Czasami wystarczą dwa miesiące i zostają gołe mury ze śmieciami w środku.
Żeby było mało demolki klatka schodowa prawdopodobnie była podpalona, bo cała jest okopcona.
Szkoda, że nie połasiłem się na to miejsce jak było "świeże" Na pewno można było tam znaleźć kawałki historii patrząc na znalezione druki porozrzucane tu i ówdzie.
Jeszcze kilka detali i jadę dalej. Dziś ciepło w tych ciuchach, kiedy nie jest się w ruchu (° ͜ʖ °)
Druga miejscówka jest przypadkowa, ale strzeliłem fotę tylko dla zasady. Obiekt kolejowy, bo jechałem wzdłuż torów. Ale nawet nie porywałem się wchodzić do środka, bo obok, stał budynek użytkowany, przed nim kilka samochodów, a z doświadczenia wiem, że obiekty kolejowe lubią oblegać sokiści, a Ci są wyjątkowo upierdliwi.
No i trzecia ostatnia miejscówka. Też całkowity przypadek, który okazał się najciekawszy. Na pierwszy rzut oka jeden wielki śmietnik.
Były zakład utylizacji sądząc po napisie na budynku. Dookoła tony, naprawdę tony śmieci. Głównie gumy i plastiku. Opony, elementy tapicerek samochodowych.
Ale co najciekawsze w tym miejscu, to dosyć spora ilość zabawek. Co robiło mocno upiorne wrażenie. Między innymi tam znalazłem Poloneza którego wrzuciłem w dzisiejszym innym wpisie. Fajny też był pluszak z wiszącym okiem (° ͜ʖ °)
No i krzesło. Krzesło to jest taki klasyk urbexowy. Wszyscy fotografują samotne krzesła. Ja raczej tego nie robię, bo to już dawno mocna sztampa, ale raz na kilka lat można (° ͜ʖ °)
Tutaj podobnie jak w pierwszym obiekcie. Mocna ruina. Zapomniana przez wszystkich. Nawet nie ma kto tych śmieci zutylizować. Będzie tak gniło nie wiadomo do kiedy. Jednak ja się dobrze czuję w apokaliptycznych sceneriach (° ͜ʖ °)
I jak w większości spontanicznych urbexów, niezawodna staruszka iXJota (° ͜ʖ °) Chyba nigdy się jej nie pozbędę, dopóki się nie rozkraczy.