Mordeczki, macie moze jakis namiar na legitne klucze licencyjne do nod32 antivir? Cos tam znalazlem za 30zl/rok, ale moze sa jakies promki czy klucze na dluzszy czas?

Dzieki.

#it #programowanie #informatyka #cyberbezpieczenstwo
Marchew

@bartek555 Jeśli to smartfon, nie potrzebujesz AV. Jeśli to windows, wystarczy defender.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

Ja wiem, że offtop, ale... dlaczego sobie to robisz? Windowsowy Defender, od kiedy przebudowali go w 7 na Microsoft Security Essentials, a potem w 8 zintegrowali z Defenderem to prawdziwy kombajn, który w 99% przypadków ci wystarczy. Ten 1% to jest jakieś odwiedzanie chińskich stron i ściąganie stamtąd plików, ale na to to ci nawet eset nie pomoże.

bartek555

@NiebieskiSzpadelNihilizmu to nie dla mnie, ja uzywam macos, a na windowsach zawsze mialem jakis eset. Przed chwila odebralem laptop z naprawy, na ktorym byl avast i byl zajebany wirusami

Marchew

@bartek555 Wirusy same nie wchodzą, to user je "wgrywa". A na takiego usera nie ma mocnych. Żaden soft nie uratuje usera przed nim samym.

ZohanTSW

Żaden soft nie uratuje komputera przed użyszkodnikiem

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@Marchew o to to. Tak zwany PEBCAK. Tak czy inaczej @bartek555- że Avast to syf na takim samym poziomie co srakafee to wszyscy wiedzą od dawna, ale dalej podtrzymam to co powiedziałem- jeśli nie masz bardzo specyficznego przypadku (a nieogarnięty użyszkodnik tym przypadkiem nie jest), to w 99% Defender w zupełności wystarczy. A jak user jest nieogarem i nie chce się nic nauczyć, albo wręcz celowo coś robi, to uwierz mi, choćbyś za tym gościem ustawił cały wywiad i kontrwywiad tego świata, za antywirusa dał systemy z NASA i ekspertów z z każdego zakątka planety analizujących każdy kilobajt 24/7, to on i tak znajdzie sposób, jak coś ściągnąć i zjebać. Na głupotę nie ma rady.


Przerabiałem to jak robiłem na serwisie kilka lat- miałem ze 2-3 takich typów, którzy regularnie co jakieś 3 miesiące przychodzili z jednym i tym samym komputerem. Jeden to w ogóle już go potem tylko stawiał na blacie (bardziej jak rzucał), mówił totalnie na bezczelu "to co zawsze" i wychodził bez czekania nawet na wydrukowanie potwierdzenia. Przyszedł wielki pan, patrzcie go, wyjebongo na wszystko. I wiecznie to samo. Komputer może nie jakaś super nowa petarda, ale działał, swoje robił i zawsze go oddawałem odszczurzonego, czystego, ustawionego w systemie, ogólnie "zrobionego po bożemu". Mija te 4-5 miesięcy, typ przynosi to samo pudło, z tymi samymi problemami, a że to było nie ro czy dwa lata temu, tylko więcej jak 10, to można sobie wyobrazić- wtyczki do przeglądarek, ekstra searchbary, po 2 albo i 3 "antywirusy" które zamulały wzajemnie siebie i komputer, jakaś z dupy strona startowa w przeglądarce, ze 4 przeglądarki, pulpit wygląda jak mozaika ułożona z ikon, bo instalowane było dosłownie wszystko co wyskoczyło, ostatni updejt- a jakże, gdzieś w okolicach oddania, bo zaraz były wyłączane, mimo tych wielu antywirusów cały komputer zajebany wirusami jakby robił za ich bazę, sam komputer startuje do pulpitu więcej jak 5 minut, bo oczywiście w autostarcie też dojebane po królewsku. Kosz, i to w sumie widziałem pierwszy raz- zajebany tak, że dobił od ustawionego limitu.

I tak za każdym. Ja naprawiam, czyszczę i oddaję działający, po 3 miesiącach wraca jak jakiś jebany upiór, który obrał sobie za cel ciebie, przeklął cię i będzie cię nawiedzał do śmierci twojej lub jego. I po roku takiej zabawy w ciuciubabkę wprowadziłem do tej naszej rutyny egzorcyzmowania cyfrowego demona mały twist I nie, zaskakująco nie był to salceson Otóż ja ogólnie szanowałem sobie robotę i czas, robienie 100 razy tej samej ciuciubabki to to jest walenie w chuja, a nie robota i zarabianie, więc stwierdziłem, że za każdym razem jak delikwent będzie przychodził z dokładnie tym samym, to jego rachunek będzie rósł o 40% względem poprzedniej kwoty. Aż się nauczy, albo przynajmniej zaskoczy mu w głowie, że coś jest nie teges. Ta konkretna robota standardowo była wyceniona na 80. I tak po roku płacił już 220. Miałem na to mailowe pozwolenie i w ogóle nie miałem żadnych skrupułów. Pytania zaczął zadawać dopiero po 1,5 roku jak mu przyszło zapłacić 430 i wreszcie pokapował, że COŚ jest CHYBA nie tak. Z niektórymi się po prostu nie da.

Marchew

@NiebieskiSzpadelNihilizmu Po prostu MediaCreationTool czy próbowaliście "ratować"?

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@Marchew niee coś ty- czyszczenie i to się zawsze nawet udawało. Częściowo, bo za dużo byłoby jebania z reinstalowaniem poinstalowanych śmieci, a częściowo temu, że taka opcja atomowa to jest oznaka właśnie takich ladminów od siedmiu boleści, którzy się jeszcze chwalą, że oni to profilaktycznie komputer co pół roku reinstalują.

Acrivec

Defender wystarczy. Jeśli pojawiają się wirusy to trzeba delikwenta wysłać na kurs bezpieczeństwa bo to osoba typu babcia wrzucająca50k złotych do śmietnika

bartek555

@Acrivec no nie, ale dziekuje za diagnoze ;)

Catharsis

@bartek555 Windows Defender w zupełności wystarczy (a piszę to jako użytkownik Linuxa i hejter Windowsa xd). A jak się jest świadomym użytkownikiem to nawet i tego nie trzeba. A jak się jest totalnie nieświadomym to żaden antywirus nie pomoże.

Marchew

@bartek555 A teraz tak myślę, że rozwiązaniem być może bardziej sensownym od płatnego AV, będzie postawienie pihola z filtrami od cert i innymi.

Zaloguj się aby komentować