"Moja mama i ja żyjemy bez dachu nad głową". Poruszający mail 15-latka. To stało się potem
gazetaplTo tak, słowem wstępu:
Litewka wydaje mi się gościem skrajnie lewicowym, za fasadą wyluzowanego ziomka. Ogólnie każdą skrajność uważam za złą. W tym przypadku jednak, dobrze że gość się uruchomił i wykorzystał swoje zasięgi.
Pokazało to tylko, jak zgrane potrafi być społeczeństwo.
Piętnastoletni Sebastian poprosił posła o pomoc dla siebie i mamy. 'Kiedyś jak dorosnę i zostanę lekarzem, to Panu wszystko zwrócę. Obiecuję! Będę się nadal dobrze uczył i będę dbał o swoją mamę' - zapewnił chłopiec. Rezultaty odzewu stanowczo przerosły nastolatka i jego mamę.
Łukasz Litewka, poseł Lewicy i założyciel fundacji Team Litewka, podzielił się we wtorek 20 sierpnia w nocy wzruszającym mailem, który otrzymał. "Wzruszam się za każdym razem, gdy go czytam" - napisał w swoim poście na Facebooku.
Nastolatek poprosił o pomoc dla siebie i mamy. Kwota ze zbiórki ich zaskoczyła
Z politykiem skontaktował się piętnastoletni Sebastian, który poprosił "o pomoc dla siebie i swojej mamy". "Moja mama i ja żyjemy od kilku lat bez dachu nad głową, nie mamy mieszkania. Często śpimy na dworze, tak na dworze... Nikt o tym nie wie, nawet w mojej szkołę. Mój tata się mną nie interesuje, ma nową rodzinę i nie jestem dla niego ważny. Mama ma czasami dorywcze prace i tylko wtedy, kiedy coś się jej trafi, mamy na opłacenie hostelu lub czegokolwiek. Mama nie jest Polką i nikt jej nie chce pomóc. Ja już nie wytrzymuje mamy łez i tego wszystkiego. Bardzo chce ją zrobić szczęśliwą. Dobrze się uczę, staram się, jak mogę, ale sam pracować legalnie jeszcze nie mogę" - napisał chłopiec, który poprosił o pomoc w znalezieniu mieszkania.
"Kiedyś jak dorosnę i zostanę lekarzem, to Panu wszystko zwrócę. Obiecuję! Będę się nadal dobrze uczył i będę dbał o swoją mamę" - zapewnił polityka Sebastian. Do wiadomości załączył swoje świadectwo szkolne z czerwonym paskiem, by polityk "wiedział, że nie oszukuje". Litewka postanowił więc założyć zbiórkę na portalu zrzutka.pl. "Mały Bohaterze, będą z Ciebie ludzie" - napisał polityk.
"Stoją na ulicy, zapłakani i przerażeni"
Jeszcze tego samego dnia po południu poseł opublikował kolejny wpis, kiedy zbiórka zebrała około 80 tysięcy złotych. "Właśnie zadzwonił Sebastian z mamą. Dosłownie stoją na ulicy, zapłakani i przerażeni. Przerażeni skalą sytuacji, która momentalnie ich przerosła" - napisał Litewka. I dodał: "Świat, w którym do tej pory żyli, był bardzo złym miejscem. (...) Dziś zmieniliśmy ten świat. Sebastian, zaraz to przeczytasz, a chwilę temu usłyszałeś to ode mnie: musisz wziąć to na klatę, zmieniłeś dziś wasze życie".
- [Sebastian - red.] aktualnie przebywa w bezpiecznym miejscu. Jest w hostelu z mamą. Są przerażeni całą sytuacją - powiedział Łukasz Litewka w rozmowie z o2.pl. Jak podkreślił polityk, nie udziela wywiadu w sprawie chłopca. "Wyjaśnił, że media chcą stawiać Sebastiana w centrum uwagi, przeprowadzać wywiady, zapraszać do telewizji, a to ostatnia rzecz, jakiej życzyłby sobie chłopak" - opisał portal.
Do tej pory zbiórka do zebrała zawrotną sumę 565 505 złotych i nawet w czasie pisania tego artykułu cały czas rośnie. Do końca czwartku 22 sierpnia można dalej wpłacać na nią środki. https://zrzutka.pl/pfdt65?fbclid=IwY2xjawEz0fBleHRuA2FlbQIxMAABHf44ky9_CnTnGNpt0t9AGPEzQMOJSniiyHd08D2x6qTJ5TJP0Rv6w-_bWQ_aem_trE2y_dhNkX26xpRFdhiOw
(o godzinie 23, 22.08.2024 - zrzutka uzbierała około 670 000 zł.)
To nie wszystko, do posła odezwała się między innymi szkoła nauki jazdy, która zaoferowała nastolatkowi kurs za darmo za trzy lata. Jak zapewnili - "poczekają". Swoje usługi zaproponowała również między innymi adwokatka w związku z kwestią alimentów, które rodzina mogłaby uzyskać od ojca Sebastiana, a także nauczycielka języka angielskiego, która zaoferowała darmowe korepetycje.
#zrzutka trochę #polityka
Litewka wydaje mi się gościem skrajnie lewicowym, za fasadą wyluzowanego ziomka. Ogólnie każdą skrajność uważam za złą. W tym przypadku jednak, dobrze że gość się uruchomił i wykorzystał swoje zasięgi.
Pokazało to tylko, jak zgrane potrafi być społeczeństwo.
Piętnastoletni Sebastian poprosił posła o pomoc dla siebie i mamy. 'Kiedyś jak dorosnę i zostanę lekarzem, to Panu wszystko zwrócę. Obiecuję! Będę się nadal dobrze uczył i będę dbał o swoją mamę' - zapewnił chłopiec. Rezultaty odzewu stanowczo przerosły nastolatka i jego mamę.
Łukasz Litewka, poseł Lewicy i założyciel fundacji Team Litewka, podzielił się we wtorek 20 sierpnia w nocy wzruszającym mailem, który otrzymał. "Wzruszam się za każdym razem, gdy go czytam" - napisał w swoim poście na Facebooku.
Nastolatek poprosił o pomoc dla siebie i mamy. Kwota ze zbiórki ich zaskoczyła
Z politykiem skontaktował się piętnastoletni Sebastian, który poprosił "o pomoc dla siebie i swojej mamy". "Moja mama i ja żyjemy od kilku lat bez dachu nad głową, nie mamy mieszkania. Często śpimy na dworze, tak na dworze... Nikt o tym nie wie, nawet w mojej szkołę. Mój tata się mną nie interesuje, ma nową rodzinę i nie jestem dla niego ważny. Mama ma czasami dorywcze prace i tylko wtedy, kiedy coś się jej trafi, mamy na opłacenie hostelu lub czegokolwiek. Mama nie jest Polką i nikt jej nie chce pomóc. Ja już nie wytrzymuje mamy łez i tego wszystkiego. Bardzo chce ją zrobić szczęśliwą. Dobrze się uczę, staram się, jak mogę, ale sam pracować legalnie jeszcze nie mogę" - napisał chłopiec, który poprosił o pomoc w znalezieniu mieszkania.
"Kiedyś jak dorosnę i zostanę lekarzem, to Panu wszystko zwrócę. Obiecuję! Będę się nadal dobrze uczył i będę dbał o swoją mamę" - zapewnił polityka Sebastian. Do wiadomości załączył swoje świadectwo szkolne z czerwonym paskiem, by polityk "wiedział, że nie oszukuje". Litewka postanowił więc założyć zbiórkę na portalu zrzutka.pl. "Mały Bohaterze, będą z Ciebie ludzie" - napisał polityk.
"Stoją na ulicy, zapłakani i przerażeni"
Jeszcze tego samego dnia po południu poseł opublikował kolejny wpis, kiedy zbiórka zebrała około 80 tysięcy złotych. "Właśnie zadzwonił Sebastian z mamą. Dosłownie stoją na ulicy, zapłakani i przerażeni. Przerażeni skalą sytuacji, która momentalnie ich przerosła" - napisał Litewka. I dodał: "Świat, w którym do tej pory żyli, był bardzo złym miejscem. (...) Dziś zmieniliśmy ten świat. Sebastian, zaraz to przeczytasz, a chwilę temu usłyszałeś to ode mnie: musisz wziąć to na klatę, zmieniłeś dziś wasze życie".
- [Sebastian - red.] aktualnie przebywa w bezpiecznym miejscu. Jest w hostelu z mamą. Są przerażeni całą sytuacją - powiedział Łukasz Litewka w rozmowie z o2.pl. Jak podkreślił polityk, nie udziela wywiadu w sprawie chłopca. "Wyjaśnił, że media chcą stawiać Sebastiana w centrum uwagi, przeprowadzać wywiady, zapraszać do telewizji, a to ostatnia rzecz, jakiej życzyłby sobie chłopak" - opisał portal.
Do tej pory zbiórka do zebrała zawrotną sumę 565 505 złotych i nawet w czasie pisania tego artykułu cały czas rośnie. Do końca czwartku 22 sierpnia można dalej wpłacać na nią środki. https://zrzutka.pl/pfdt65?fbclid=IwY2xjawEz0fBleHRuA2FlbQIxMAABHf44ky9_CnTnGNpt0t9AGPEzQMOJSniiyHd08D2x6qTJ5TJP0Rv6w-_bWQ_aem_trE2y_dhNkX26xpRFdhiOw
(o godzinie 23, 22.08.2024 - zrzutka uzbierała około 670 000 zł.)
To nie wszystko, do posła odezwała się między innymi szkoła nauki jazdy, która zaoferowała nastolatkowi kurs za darmo za trzy lata. Jak zapewnili - "poczekają". Swoje usługi zaproponowała również między innymi adwokatka w związku z kwestią alimentów, które rodzina mogłaby uzyskać od ojca Sebastiana, a także nauczycielka języka angielskiego, która zaoferowała darmowe korepetycje.
#zrzutka trochę #polityka