#gownowpis #pszczoly #oswiadczenie
@starebabyjebacpradem Ja już kilka razy myślałem, żeby moją wymienić, ale na myśleniu się zwykle kończyło. Tu z resztą widzę, że to raczej jest rzadko praktykowane. A same nowe rodziny się pozyskuje głównie z rójek.
@Nemrod u mnie jak na złość od kilku lat ani rójki obcej nie było a nawet specjalnie rojowke z pustymi ciemnymi ramkami na drzewie wywiesiłem. Jedyne co się złapało to motylica xD
@Nemrod ten odkład dostałem w sumie od kolegi bo nie mial gdzie umieścić nowej a mi ze 4 lata temu osypaly się trzy rodziny, podejrzewam że pożyczona miodarka się do tego przyczyniła bo rok wcześniej się właścicielowi prawie cała pasieka osypala. No cóż powiedzmy że zaczynam od zera. Ule sam jednej zimy robiłem, tu trochę ząb czasu się odgryzł na nich
@starebabyjebacpradem To my teraz na rzepaku mieliśmy tu pierdylion rójek (a miodu praktycznie nic).
Prawda jest taka, że moje też się prawdopodobnie wyroiły (nie miałem czasu robić pełnego przeglądu), ale rójkę złapał znajomy pszczelarz, dyżurny łapacz rójek w wiosce. O 4 jego nowych rodzinach z rójek wiem - pytanie czy nie miał takich akcji więcej. Gość nigdy w życiu ani nie kupił żadnej rodziny, ani nie robił odkładów...
@Nemrod teoretycznie jak gonisz rójkę i jak siądą w ulu albo ja złapie ktoś to ul możesz mu zabrać bo goniles ją. Ale nie wiem jak to działa w praktyce
@starebabyjebacpradem W PL to jest w kodeksie cywilnym: właściciel rójki ma prawą ją gonić i nawet wejść na teren cudzej posesji [musi naprawić ewentualne szkody], ale ma na to maks. 3 dni, potem rójka jest tego, który ją złapie (jakoś trudno mi uwierzyć, że rójka dłużej funkcjonuje w tej formie).
Mnie nie było, więc nie widziałem moich, ale jak wróciłem to znajomy już się szykował do łapania rójki z mojego drzewa - dostał cynk. Prawdopodobnie moje, bo raz, że blisko ula, a dwa, że okrutnie go pożarły, mimo iż rójki właściwie nigdy nie są agresywne. Jak zobaczyłem jego ręce (oczywiście krótki rękawek), to wiedziałem, że takie mendy to tylko moje.
Zaloguj się aby komentować