@maximilianan bankomaty chyba mają jakieś customowe buildy z poprawkami bezpieczeństwa, traktują ich jako embedded

@panek tak jest, plus one chyba nadal mają wsparcie (ale mogę się mylić)

@maximilianan Ci co choć trochę się znają to nie wyrzucają. Ale znam pełno ludzi, głównie starszych, którzy na widok komunikatu o końcu wsparcia W7 biegli do sklepu po nowe laptopy zostawiając stare w rozliczeniu za jakieś grosze...

@con987 podobnie w7

@con987 jak Windows 10 przestanie wyrabiać do nowszych gier to jednak w końcu wezmę sobie jedną maszynę do starszych tytułów i drugą już na Linuksie, gdzie mam notebooka na Linuksie do bankowości i z tego co widziałem i czytałem to obecnie Linux jest już na swoich wydaniach bardziej intuicyjny od Windy.

Także pogratulować M$ jak swój system skopali. Coraz więcej ludzi będzie odchodzić, bo to nie jest tak jak 10-15 lat temu i obecnie są dobre alternatywy. Ludzie będą powoli odchodzić jak tak będą odwalać.

@DiscoKhan Mam podobny plan. W nowsze gry nie gram więc Linuks będzie do codziennego użytku, a do gier będzie sprzęt na W7 i niech mały miękki się wali...

@con987 Na Linuxie jest proton od Wine/Valve.

https://github.com/Heroic-Games-Launcher/HeroicGamesLauncher

@DiscoKhan Czemu niby Windows jest skopany? Korzystałem z komputera od W95 i przesiedziałem na każdym kolejnym kilka lat i każda kolejna wersja była lepsza od poprzedniej - nie licząc Visty i 8.

W mojej opinii W10 i W11 to bardzo udane systemy - w takim sensie, że wszystko co ma działać, to z automatu działa. Z tego co kojarzę to przejście z poprzedniej do kolejnej wersji jest/była darmowa - więc nie wiąże się z dodatkowymi kosztami. To, że W11 nie wspiera starych procesorów, to jest słabe, ale i to można obejść i zainstalować W11 na teoretycznie niewspieranym procesorze - tak przynajmniej wyczytałem, samemu nie testowałem.

Jedną słabą rzeczą w W10 i W11 jest potrzeba odznaczenia masy ustawień, żeby Microsoft nie zbierał danych, a drugą na siłę wpychanie niepotrzebnych apek do łączenia się z telefonem itp. - bardzo często w każdej aktualizacji są dodawane, mimo wcześniejszego odinstalowania - dokładnie taką samą praktykę stosuje Google w Androidzie dorzucają Chroma, Gmaila, Android Auto, Pixel Buds czy inne pierdoły.

@HmmJakiWybracNick ano widzisz, to co chciałabym żeby nie działało też z automatu działa i denerwuje. Najwięcej problemów miałem w 10tce, z 8 nie miałem żadnych problemów. O przesiadce na 11 nawet nie myślę.

Już w 10tce potrafiło mi z powrotem włączyć wiele opcji po aktualizacji, przez to już nawet nie pamiętam kiedy system aktualizowałem, bo mnie tylko wnerwiają. Ale zanim porządnie pogrzebałem to potrafiło siłowo wymusić aktualizację po tym jak ją przełożyłem parę razy a znowu przez spory czas jak W10 było młode to musiałem przeinstalować sterowniki do karty dźwiękowej. Każda reinstalacja trwała jakieś 30 minut i to nie cięgiem, bo musiałem wejść w interakcje z systemem po iluś tam minutach. Raz z głupoty dwa razy w ciągu dnia się w to bawiłem.

Na Linuksie też wszystko działa i nic nie muszę odznaczać, mniej wirusów, system szybciej chodzi, za darmo, nie ma wad w zasadzie. Poza tym, że rzeczywiście lubię grać w starocie i tutaj się nie sprawdza. Ponoć też już się da ale nie jestem dosyć ogarnięty na to.

Korzystam od XPka i z 8 nie miałem problemów, z Vistą nie miałem problemów, tylko z 10.

Już pomijam, że zapłaciłem tym złodziejom z Microsoftu za maila a te sukinsyny mi teraz na tego mejla reklamy wysyłają. Albo się zgadzam na nowe warunki albo nie mogę wejść na mejla. Żebym płacił i jeszcze reklamy oglądał? Smocze dildo im w dupę. Jedyne reklamy jakie na oczy widziałem były od Mikrosotu zanim mejla zmieniłem na innego.

Żałuję, że kiedykolwiek im zapłaciłem jak oni mają takie podejście do klienta.

@HmmJakiWybracNick 

> Jedną słabą rzeczą w W10 i W11 jest potrzeba odznaczenia masy ustawień, żeby Microsoft nie zbierał danych, a drugą na siłę wpychanie niepotrzebnych apek do łączenia się z telefonem itp. - bardzo często w każdej aktualizacji są dodawane, mimo wcześniejszego odinstalowania

Nie jedyną. Zrobili kompletny bajzel z Control Panel’em, przerabiając go na aplikację Settings - ale tylko połowicznie. Widziałem już, jak ustawienia sieciowe inaczej były pokazywane w Control Panel, a inaczej w Settings - i bądź tu, człowieku, mądry.

Inną rzeczą, która mnie wnerwia, to nowe menu start, gdzie nie ma podziału na kategorie, przez co na firmowym kompie, z dziesiątkami niezbędnych drobnych narzędzi, ciężko jest mi cokolwiek znaleźć. Z Windows 11 usunęli możliwość wyświetlania nazw programów na pasku zadań - a w robocie muszę obecnie używać kilku różnych programów, które mają takie same generyczne ikonki… Nie podoba mi się nowa szata graficzna - wszystko jest takie dziwnie wielkie, z dużymi odstępami; do tego jeszcze dochodzi słaby kontrast, który jak dla mnie utrudnia zorientowanie się, co się dzieje na ekranie (w Windows 11 nieco to poprawili) - tutaj jak dla mnie po dziś dzień rządzi Windows 9x, potem z wersji na wersję było coraz gorzej.