@Loczek18 Jak się przechodzi do k0nfederacji to z automatu przestaje się być komunistą i zdrajcą ojczyzny. Od razu z automatu polityk staje się patriotą.
Serio mówię. Zobacz chociaż tutaj na hejto, k0nfederaci nigdy ze sobą nie dyskutują w najmniejszym stopniu, nawet jak wygłaszają zupełnie odmienne poglądy, to zawsze jest "atak" w kierunku "lewaków" ale nigdy między sobą. Chodzi po prostu o należenie do grupy. Oni należą więc mogą mówić cokolwiek i się wzajemnie akceptują całkowicie. Czują się elitą i inne takie, taka nić porozumienia między nimi, między teoretycznie "indywidualistycznym" ugrupowaniem, a naprawdę chodzi o poczucie wspólnoty. Jak w każdej sekcie.
Jak kibice drużyny piłkarskiej, nic ich nie łączy, a to co łączy czyli kibicowanie tej akurat drużenie to zwykły wybór, jak najbardziej nieracjonalny, no ale teraz są razem, a inni to są "oni". Mogą nawet krzyczeć, cieszyć się z sukcesu drużyny, czyli wyższych zarobków piłkarzy z którego nic im nie skapnie, a i jeszcze zapłacą za obejrzenie meczu... Cieszą się czyimiś sukcesami z którymi mają nic wspólnego. Ale ta wspólnota jest.
Kuce k0nfederackie spełniają ludzką potrzebę przynależności do grupy przed komuterem. Starczy wystarczająco długo oglądać filmiki z Mentzenem i ma się poczucia zżycia z nim, to daje współczenie TV i internet. Tyle że Menzten o kucu jednym z drugim nigdy nie słyszał, ma ich programowo gdzieś a jego wizerunek jest celowo przekalkulowany żeby robić wrażenie na zapitych młodych matołach.
Dla kuca sukces konfederatów to jego sukces, bo "lewaków boli dupa" (czyli kuc ma poczucie zwycięstwa które niejako na niego spływa). A co się z tym wiąże, program itd. nie ma znaczenia. Ważne żeby było słychać wycie innych kibiców, a jego klubu ryk zwycięstwa, masakracji.
https://youtu.be/oXR0BbDRe7A?t=49