Material o windzie kosmicznej przypomniał mi moje rozmyślenia na temat cywilizacji w erze kosmosu. A mianowicie:
Czy możemy dojść do wniosku, że życie na planetach nie jest opłacalne?
Życie na planecie ma swoje plusy ale czy rozwój technologii nie zapewni nam substytutu ziemi w kosmosie który będzie nawet lepszy od oryginału? A z drugiej strony, transport między planetarny na masową skalę miałby poważny problem w postaci ciągłej walki z grawitacją.
Więc może lepiej byłoby rozwijanie kosmicznych metropolii - Kosmopolia (nawet fajnie brzmi), gdzie za sprawą technologii ludzie mieliby odpowiednie warunki do życia. Transport między takimi miastami byłby śmiesznie tani. Wystarczyłoby wprowadzić w ruch taki ładunek i ten bez oporów ruchu dotarłby w wyznaczone miejsce (kwestia czasu i odpowiednich wyliczeń trasy).
A jakby pozyskiwać surowce? Możliwości pewnie jest wiele. Pomijając recykling to można pozyskiwać z asteroid (chyba tak nazywają się kosmiczne kamyki?). Chociaż lepszym rozwiązaniem będzie plądrowanie mniejszych/lżejszych planet lub księżyców a w skrajnych sytuacjach, wysadzać co większe planety i zbierać materiał rozproszonego w przestrzeni.
W większości dzieł Sci-fi które znam, gdy w świecie przedstawionym występowała zaawansowana technologia kosmiczna to zazwyczaj wystartowanie z kosmosu to była pestka i w sumie nie było różnicy w czy jesteś na planecie czy w przestrzeni kosmicznej. Nie spotkałem się z dziełek które przedstawiałoby świat w którym całkowicie zrezygnowano z życia na planetach lub też pokazywałoby separacje społeczeństwa na te z planet i te z kosmosu.
Czy możemy dojść do wniosku, że życie na planetach nie jest opłacalne?
Życie na planecie ma swoje plusy ale czy rozwój technologii nie zapewni nam substytutu ziemi w kosmosie który będzie nawet lepszy od oryginału? A z drugiej strony, transport między planetarny na masową skalę miałby poważny problem w postaci ciągłej walki z grawitacją.
Więc może lepiej byłoby rozwijanie kosmicznych metropolii - Kosmopolia (nawet fajnie brzmi), gdzie za sprawą technologii ludzie mieliby odpowiednie warunki do życia. Transport między takimi miastami byłby śmiesznie tani. Wystarczyłoby wprowadzić w ruch taki ładunek i ten bez oporów ruchu dotarłby w wyznaczone miejsce (kwestia czasu i odpowiednich wyliczeń trasy).
A jakby pozyskiwać surowce? Możliwości pewnie jest wiele. Pomijając recykling to można pozyskiwać z asteroid (chyba tak nazywają się kosmiczne kamyki?). Chociaż lepszym rozwiązaniem będzie plądrowanie mniejszych/lżejszych planet lub księżyców a w skrajnych sytuacjach, wysadzać co większe planety i zbierać materiał rozproszonego w przestrzeni.
W większości dzieł Sci-fi które znam, gdy w świecie przedstawionym występowała zaawansowana technologia kosmiczna to zazwyczaj wystartowanie z kosmosu to była pestka i w sumie nie było różnicy w czy jesteś na planecie czy w przestrzeni kosmicznej. Nie spotkałem się z dziełek które przedstawiałoby świat w którym całkowicie zrezygnowano z życia na planetach lub też pokazywałoby separacje społeczeństwa na te z planet i te z kosmosu.
@szczekoscisk na pewno temat do przemyślenia, ale bez całkowitej kontroli nad grawitacją mało realny. To by musiała być cywilizacja typu 2 - 2,5 w skali Kardaszowa. My póki co jesteśmy w okolicach 0,7.
@Nebthtet "My póki co jesteśmy w okolicach 0,7." W końcu dzisiaj piątek
Polecam trylogię "Wspomnienie o przeszłości Ziemi" autorstwa Cixin Liu. Autor skupia się na takich dylematach i mocno opiera się na nauce w tym na materiałoznawstwie.
https://lubimyczytac.pl/cykl/13580/wspomnienie-o-przeszlosci-ziemi
https://audioteka.com/pl/search/cycle?query=Wspomnienie%20o%20przesz%C5%82o%C5%9Bci%20Ziemi
@szczekoscisk no tak
@trojkat w ogóle też polecam inne jego książki
@trojkat audiobook kapitalny
Zaloguj się aby komentować