Mam takie pytanie, jakie podejście byście zastosowali w takim przypadku.

Macie biblioteczkę, która dostarcza serwis z metodami (pod spodem restowe zapytania) oraz modele. Serwis udostępnia przykładowo 15 metod, ale faktycznie z nich potrzebuję tylko trzy. Za to model jest tak dupnie napisany, że większość zapytań, zwraca ten sam model, który jest częściowo wypełniony. Do tego dochodzi problem, że sam serwis też jest lipnie napisany XD

Na razie zdecydowałem, że serwis z biblioteki nie będę w ogóle wykorzystywał, tylko napiszę swoje zapytania, ale nie wiem co zrobić z modelami:
a) zostawić bibliotekę i wykorzystać z niej tylko modele
b) wywalić bibliotekę i napisać potrzebne modele

Wydaje mi się, że pierwsze podejście zapewnia mi to, że jak coś się zmieni w endpointach, pod które uderzam, to po podbiciu biblioteki, od razu zaktualizują mi się modele i dokładnie będę wiedział, co się zmieniło. Gdyby dodali nowe endpointy, pod które mógłbym kiedyś chcieć uderzyć, to też mogę je podejrzeć w ichnim serwisie. Dodatkowo, gdyby pojawiła się potrzeba zrobienia kolejnego zapytania, to mam gotowe modele i piszę tylko samo zapytanie. Wadą tego rozwiązania jest, że mam spory model, którego w dużej mierze nie wykorzystuję.

Drugie podejście jest dokładną odwrotnością, czyli nie mam całej tej syfiastej biblioteki, ale za to jak coś się zmieni albo coś nowego będę chciał z niej wykorzystać, to ciężej będzie to znaleźć.

Osobiście jestem bardziej przychylny do pierwszego rozwiązania, bo cały syf i tak jest w bibliotece, a nie u mnie w projekcie, więc mało mnie obchodzi. Zaraz po wykonaniu zapytania i tak przemapuję sobie wszystko na swój model.

#programowanie #kiciochpyta
HmmJakiWybracNick userbar
globalbus

@HmmJakiWybracNick jesteś przekonany, że cokolwiek będzie się zmieniać?

Jeśli udostępniają openapi, to już łatwiej sobie z teg diffy robić, żeby widzieć co zmienili. Bez analizowania wymagalności pól, użycie poprzez bibliotekę również spowoduje błędy na warstwie rest

Zaloguj się aby komentować