Ujemny przyrost naturalny i emigracja powodują, że Łotwa należy do najszybciej wyludniających się państw na świecie. Każdego roku ubywa tam 18–20 tys. ludzi – odpowiednik łotewskiego miasteczka średniej wielkości.
Ponurego obrazu łotewskiej demografii dopełniają brak społecznej zgody na choćby częściowe rozwiązanie problemów z tej dziedziny za pomocą imigracji spoza UE oraz wyjątkowa na tle członków UE skala kłopotów zdrowotnych mieszkańców.
Na przełomie lat 80. i 90. zamieszkiwało Łotwę 2,66 mln osób. Obecnie żyje tam 1,872 mln osób, czyli o prawie jedną trzecią mniej.
Wybuch wojny na Ukrainie wywołał tymczasowe odchylenie od trendów migracyjnych. Do kraju przyjechało 38 tys. osób – najwięcej w historii. W większości byli to szukający schronienia Ukraińcy. Bilans migracyjny – pierwszy raz od odzyskania niepodległości okazał się wtedy dodatni. Zgodnie z danymi ze stycznia 2024 r. w kraju przebywało już tylko 25,7 tys. uchodźców wojennych.
Negatywny wskaźnik migracji netto to niejedyny problem łotewskiej demografii. O wiele większe znaczenie ma spadająca z roku na rok liczba urodzeń przy względnie stabilnym wolumenie zgonów.
Wśród przyczyn utrzymującej się wysokiej liczby zgonów należy wymienić problemy ze sfery zdrowia publicznego. Statystyka pokazuje, że za aż połowę z nich odpowiadają choroby układu krążenia. Są one zaś w znacznym stopniu skorelowane ze stylem życia mieszkańców kraju – niezdrową dietą, paleniem tytoniu, wysoką konsumpcją alkoholu i niewielką aktywnością fizyczną.
Niemal 25% wszystkich zgonów na Łotwie wiąże się bezpośrednio z dietą (średnia dla UE to 17%). Oprócz tego kraj konsumuje najwięcej czystego alkoholu per capita z państw unijnych (12,2 l, tuż za nim znajdują się Litwa – 12,1 l – i Czechy – 11,6 l). Łotewscy mężczyźni są również w czołówce konsumpcji tytoniu – według danych zebranych przez OECD w 2020 r. aż 35% z nich paliło codziennie (dla UE odsetek ten wynosił jedynie 20%).
Zgodnie z projekcjami opracowanymi przez Eurostat w ciągu najbliższych kilku dekad kraj może się stać mniej liczny niż sąsiednia Estonia.
Uniknięcie depopulacji wydaje się niemożliwe. Ryga nie prowadzi polityki mogącej powstrzymać trendy przewidywane przez Eurostat. Problemy demograficzne mógłby przynajmniej o kilka lat oddalić napływ przybyszów spoza UE, lecz ani elity polityczne, ani społeczeństwo nie są gotowe na taki scenariusz z powodu negatywnego nastawienia do imigracji, nawet tej kontrolowanej.
https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/komentarze-osw/2024-07-16/w-poszukiwaniu-drogi-wyjscia-lotwa-wobec-kryzysu
#wiadomosciswiat #lotwa
Lotwa to taka Rosja lite- bida z nedza,tyle ze w UE.
Ja sie dziwię,ze w krajach baltyckich ktos w ogole chce jeszcze zyc.
@jajkosadzone w Estonii wydaje się że ogarniają zupełnie dobrze
@slawek-borowy w takich krajach to trzeba stawiać na technologię, czyli sensowne prawo dot. podatków w tym sektorze.
@markxvyarov oczywiście! Mają tam bardzo dobry klimat pod startupy, mnóstwo znanych marek tam startowało.
Do tego niemal wszyscy w stolicy mówią płynnie po angielsku, co mi wyjaśniono, że wynika właśnie z małego narodu, więc jak ktoś coś chce, to musi z tym angielskim, bo inaczej za mały rynek.
I tu łatwo przechodzimy do pułapki krajów średniej wielkości, gdzie rynek wewnętrzny pozwala nieźle wystartować, ale żeby zrobić większy biznes, to już ciężko. Dodajmy jeszcze skomplikowany system podatkowy, nieprzyjazne urzędy i szybko zmieniające się prawo, a dostajemy kraj funkcjonujący jakby odwrotnie, niż Estonia
@smierdakow bylem tam na czterodniowej wycieczce w maju, pierwszy raz wrocilem z podrozy majac jakiegos dola. Straszny kraj, tak sobie wyobrazam Rosje
@cweliat Dokładnie. Nawet w Rydze czułem się jak w Polsce na początku lat 2000. Naprawdę im współczuję.
Nie ma zimnioków to i Łotwa się wyludnia.
@Pan_Buk ich trud niemal skończon
Zaloguj się aby komentować