Latanie na szmacie. Moje hobby.
hejto.plKoleje losu sprawiły, że w wieku 17 czy 18 lat trafiłem na szkolenie paralotniowe organizowane przez pewnego wariata z Pomorza, który zawitał na podlaską ziemię na gościnne występy i mnie wyszkolił na tyle dobrze, że po 20 latach mogę pisać ten tekst. Po kursie kontynuowałem loty z paczką miejscowych zapaleńców. Kolejnym etapem rozwoju było szybownictwo. Zapisałem się na kurs ponieważ nie mogłem dopchać się na komercyjne loty widokowe. Na temat szybownictwa warto napisać odrębny tekst. Lata mijały, szybownictwo odstawiłem w kąt, paralotniarstwo podobnie. Życie mijało jakoś tak mdło. Niczym dobra zupa pozbawiona przypraw. Niby fajnie ale dla człowieka z ADHD albo czymś pokrewnym, zbyt monotonnie. Postanowiłem więc wrócić do pierwszej formy latania ale w nieco odmienionej wersji. Uprawnienia wzbogaciłem o ŚWIADECTWO KWALIFIKACJI PILOTA PPG czyli przekładając na polski, mogę fruwać z silnikiem od kosiarki na plecach. I czasem to robię! Nie chciałem w tekście umieszczać suchych faktów, teorii i innych informacji ogólnie dostępnych. Traktuje moje wywody jako wstęp do kolejnych części. Z radością podziele się wiedzą o tym czym jest latanie na szmacie (potocznie tak zwiemy paralotniarstwo). Jeżeli tekst spotka się z jakimkolwiek pozytywnym odzewem, obiecuję wrzucać filmiki i foty związane z tym ciekawym sportem. Przeprowadzę też wywiad z Mistrzem Świata, który jest skarbnicą wiedzy, kopalnią ciekawostek a także świetnym i instruktorem. Jeżeli macie pytania, piszcie w komentarzach, odpowiem jak umiem albo odpowie ktoś bardziej kompetentny.
Wrzucam tu link do filmiku mojego autorstwa. Film nagrany w 2024. Podlasie. Koloryzowane.
Miłego dnia i pysznej kawusi.
#paralotnia
#paralotniarstwo
#latanie
#hobby