Kto śledzi ten sport trochę dłużej niż od serialu Netflixa, ten wie, że żadna dotkliwa kara za przekroczenie budżetu nie zostanie wymierzona. Skoro z McLarenem w 2007 poprzestali na wymazaniu gumką wyniku w klasyfikacji konstruktorów, to tutaj będzie równie śmiesznie. Zresztą przekraczać przepisy też trzeba umieć, samo wyrzucanie kasy nic nie gwarantuje. Można od spółki F1 dostawać najwięcej pieniędzy, a i tak partaczyć wszystko strategicznymi fanaberiami. Ekhem...
Zaloguj się aby komentować