Księga umarłych. Oto gatunki, które bezpowrotnie straciliśmy w ubiegłym roku

Księga umarłych. Oto gatunki, które bezpowrotnie straciliśmy w ubiegłym roku

wiadomosci.gazeta.pl
Wiosłonos chiński, ostronosa żaba z Australii to niektóre z gatunków uznanych za wymarłe w 2022 roku. A obok nich wymarły zapewne setki, o których nawet nie zdążyliśmy się dowiedzieć. Dzikie ssaki - słonie, żyrafy, jelenie, wilk - stanowią już tylko niewielki procent życia na Ziemi, a przez ludzi tracimy kolejne gatunki.
#srodowisko #przyroda

Komentarze (12)

razALgul

@mike-litoris i ma troche racji i troszkę pierdzieli, bo jasne, że może tak być, że codziennie znika po 25 gatunków i że jest to naturalny proces. W to się nie powinno ingerować. Natomiast ochrona gatunków, które są zagrożone wymarciem wyłącznie z winy człowieka, to już inna sprawa.

razALgul

@x8984902342 przypomniał mi się niedawno film RIO, po czym patrzę, że ta niebieska papuga, też jest już gatunkiem wymarłym na wolności.

panikaman

i kto będzie płakał za ostronosą żabą z australii? mało to gatunków wyginęło w historii tej planety?

DeadRabbit

@mike-litoris Dobry standup śp. Carlina. Skomplikowany temat. Z jednej strony z punktu Efilisty to wymarło życie, które już nie zazna cierpienia z drugiej usunięte zostaną newralgiczne gatunki w rejonach gdzie ich brak zaburzy cały ekosystem bo w naturzy wszystko jest połączone.

Bionic_A

@x8984902342 cos sie konczy coś zaczyna

"The tree of life grew in 2022 as California Academy of Sciences researchers and their international collaborators discovered 146 new animal, plant and fungi species. "https://edition.cnn.com/2022/12/29/world/new-species-discoveries-2022-scn/index.html

osobiście jestem za tym żeby chronić lub co najmniej nie przeszkadzać na tyle na ile to możliwe.

mike-litoris

@DeadRabbit @razALgul

ja powiem tak: podzielam zdanie Carlina. A "ekologia", "ślad węglowy" czy "redukcja plastiku" skutecznie nauczyło mnie że są to buzzwordy służące do nabijania kieszeni wielkim. Oczywiście, istnieją ludzie dedykujący swoje życie rzeczywistemu ratowaniu gatunków czy poprawie środowiska, ale to jest margines.


No i w szerszej perspektywie - natura sobie poradzi. Zanim człowiek zaczął ujarzmiać naturę na pewno po Ziemii chodziły takie robale co to nikt ich jeszcze nigdy nie widział #pdk. No i? Ja wierzę w ewolucję, nieprzystosowany gatunek po prostu wymrze, a obecny ewoluuje w ten bardziej przystosowany i to jest zupełnie naturalne.


#Niepopularnaopinia, ale jak działa się inba na Odrze to z jednej strony wiadomo, szkoda ryb, ptaków które je jedzą, ssaków żywiących się ptakami i dalej w górę łańcucha troficznego, ale z drugiej strony - co z tego? Nie umniejszam bynajmniej zbrodnii na naturze w postaci ścieków czy innej rtęci w wodzie, ale z punktu widzenia ekosystemu coś wymrze a coś wyewoluuje.

bo w naturze wszystko jest połączone.


Zgadzam się w całej rozciągłości. I tak jeśli osuszymy rzekę to nie będzie ryb, ptaków, ssaków w TEJ OKOLICY. To co będzie w stanie się przeniesie tam gdzie są warunki do życia, to co nie będzie mieć takiej możliwości wymrze. Jeżeli było na tyle łebskie żeby ekspandować na więcej niż jeden akwen to gitara, nie - to trudno, będzie więcej zasobów dla innego gatunku.


ochrona gatunków, które są zagrożone wymarciem wyłącznie z winy człowieka, to już inna sprawa.

Pomijając oczywisty moralny paradygmat - dlaczego? Osobiście miałem głęboką rozkminę na temat reliktowca małego -> https://pl.wikipedia.org/wiki/Reliktowiec_ma%C5%82y

To działałność człowieka była bezpośrednim przyczynkiem do zniknięcia gaturnku. Z drugiej strony - stało się coś? A jeśli tak to komu? Z Carlina można( i powinno - w końcu to komik) się śmiać, ale w podlinkowanym skeczu nie mogę mu odmówić logiki. Natura sobie poradzi, z nami czy bez nas. To my mamy przejebane.


Rozkmińcie sobie jeden z najczarniejszych scenariuszy - wymarcie pszczół. Wiadomo, kwiatki -> roślinożercy -> mięsożercy -> człowiek. Na każde ogniwo łańcucha będzie impakt. Ale naprawdę sądzicie że PRZED tym jak pojawiły się pszczoły na Ziemii nie było roślin i życia?


Żyjemy w naszych czasach, rozumiemy dość dobrze mechanizmy zachodzące w naturze i patrzymy na nią przez pryzmat zastanego status quo. Kwiatki, pszczółki, pierdółki. Ale ja wierzę w to że jak pszczół zabraknie, zapylaniem zajmą się muchy, osy, trzmiele. Albo i nie. Może te pyłkopylne rośliny po prostu ustąpią miejsca innym roślinom, a może w ogóle czemuś nowemu?


Zaznaczam jeszcze raz - zupełnie nie postuluję tu metodologii "yolo". Mówię że my tu w europie spuszczamy się nad papierowymi słomkami i liczymy ile krowa z której burgera chcemy zjeść wypierdziała CO2, a w tej samej chwilii Prakash Kumar dorzuca opon do ogniska bo odzyskuje z nich stalową osnowę. W jego okolicy zapewnie nie ma żadnej pasieki, a jednak coś rośnie.


Wielu z nas chciałoby mieć maszynę do podróży w czasie, sporo z tych marzycieli chciałoby osobiście udusić Hitlera jeszcze w łonie matki. Ja chciałbym się wybrać jakieś 500 lat do przodu i zobaczyć jak natura poradzila sobie z czernobylską Zoną. Bo nie wierzę w koncept "terenu niezdatnego do zamieszkania przez 10 tysięcy lat". Wierzę w "teren niezdatny do zamieszkania przez 10 tys lat przez życie jakie znamy dzisiaj".


Mógłbym napisać jeszcze parę akapitów, ale wierzę że przekzałem koncept.

razALgul

@mike-litoris ooooo staryyyyy...fajny wpis. Odnośnie strefy Czarnobylskiej, to natura sobie poradziła. Dawno temu był w tv jakiś dokument o tym, jak zwierzęta, wykształciły u siebie większe gruczoły, czy tam narządy odpowiedzialne za usuwanie toksyn.. Teraz się zrobił tam rezerwat przyrody i pojawiły się gatunki dawno nie widziane.

Mam pomysł na kolejny wpis, ale to muszę rozsądnie poszukać

DeadRabbit

@mike-litoris Cały ruch segregacji śmieci został wymyślony przez korporacje by mogły zrzucić na ludzi odpowiedzialność za niedopasowanie opakowań do standardów. Akurat jestem w branży projektowania do różnych marek produktów i tak naprawdę tylko 2%-5% odpadów do recyklingu jest odzyskiwana. Opakowania mogły by same ulegać procesowi rozkładowi jednak nie były by tak kolorowe.


Jeśli chodzi o Europę to my zrzuciliśmy syf za wschód. Wydobycie minerałów do produkcji ogniw solarnych i baterii do EV jest mega toksyczna zachęcam do zobaczenia Baotou w chinach. Cały proces wydziela często więcej CO2 niż energii wygeneruje w czasie swojej użyteczności. Nawet nie wiemy jak dokładnie pozbyć się tych baterii bo nie ma wokół tego odpowiedniej infrastruktury.


Odnośnie samej zdatności do życia. To akurat mam wrażnie, że całość była budowana na cierpieniu wielu żeby wąskie grono mogło cieszyć się urodzajem.

mike-litoris

@razALgul No właśnie mi też coś się kojarzy, ale wydaje mi się że to był fake albo conajmniej nadinterpretacja. Konkretnie chodziło mi o newsa jakoby jakiś tam gatunek żaby przystosował się do życia w Czerwonym Lesie przez zmianę swojego ubarwienia na takie które dawało kamuflarz na tle czerwonych liści.


Jak cos wymodzisz to zawolaj, ciekawy jestem co tam Ci po głowie chodzi _:)

mike-litoris

@DeadRabbit

zachęcam do zobaczenia Baotou w chinach.


Akurat teraz nie mam możwliości, ale kojarzę Norylsk w kraju moblików.


Odnośnie samej zdatności do życia. To akurat mam wrażnie, że całość była budowana na cierpieniu wielu żeby wąskie grono mogło cieszyć się urodzajem.


Tego akurat nie zrozumiałem. Co było budowane na cierpieniu wielu? EJ w Prypeci?

DeadRabbit

@mike-litoris Chodziło o Ogólnie określenie "zdatności życia". Generalnie życie może się pojawić w bardzo toksycznych warunkach, ludzie dalej tam żyją w tych okolicach. Pytanie co to za życie. No i ogólnie odniosłem się też do wcześniejszej mojej wypowiedzi odnośnie tego całego Eko nurtu, że ludzie myślą, że robią coś dla świata, a tak naprawdę cały syf przerzucają do biednych żeby mogli pracować za 30 dollarów miesięcznie.

Zaloguj się aby komentować