Wczoraj rozwiązałem duży problem ale za wysoką cenę i masę pracy. Dzisiaj mogłoby być tak samo. Przeplata się nadzieja ze sznurem, zaciska mi krtań gdy to piszę.
Widziałem wczoraj umierającą matkę dobrej duszy, która mi pomogła. Boję się że moja również padnie, choć ma tylko trochę powyżej 40. Potraktowałem ją bardzo źle. Jestem egoistycznym ścierwem, bo tego ode mnie wymagało życie. Dzisiaj mam stabilizację, upadłą rodzinę i sfrustrowanych dziadów w pracy.
Jak ktoś taki zajebisty jak ja ma się w to wpasować? Za gówniarza było fajniej, bo mogłem się napierdalać. Teraz jakbym wykurwił komuś, kto na to zasługuje, to wyjebali by mnie z pracy i miałbym kołnierzyki nad głową.
Jest mi tak ciężko, że muszę o tym pisać. Kiedy ostatni raz się uzalałem nad sobą? Kozaki mojego pokroju robią to w ciszy własnego umysłu, potem bezlitośnie mordują każdą bolesną myśl.
Nie dzisiaj. Nie mam uzależnień, nie konsumuję debilizmu. Wypełniam limbo spostrzeżeniami absurdalności świata wokół mnie.
Czyli mam 23 lata. I chuj mnie zaraz trafi.
Polecam wizytę u psychiatry w trybie pilnym
Mordo idź do psychiatry, tam jest fajnie, powiesz mu to co nam napisałeś a on Ci powie czy potrzebujesz jakiś prochów na uspokojenie, nie bój sie ich doktorki wiedzą co robią, ale wcale nie muszą Ci nic dawać, do tego skierują Cie na przykład do psychoterapeuty czy co tam by mogło być potrzebne, chyba łatwego życia nie mialeś wiec warto nawet raz sie przejść. A może w drugą strone to psychika zdrowa i masz chwilowy kryzys? W każdym razie chodzi mi o to że chęć napierdalania innych ludzi jest względnie normalna, ale nie może być wykorzystywana w praktyce bo wtedy wszelkie spory wygrywałby nie ten kto ma racje a ten kto jest silniejszy, wtedy prezydentem byłby Pudzian a Artur Szpilka szefem opocycji, a w takim świecie nie chcemy żyć xD
Wiesz co, skończ pierdolić i idź se na boks czy inne sztuki walki lub do psychiatry.
A najlepiej na oba.
Chuja wiesz jeszcze o życiu mając 23 izdążysz zjebac jeszcze niejedno, naprawdę.
A jak przeszkadza Ci bycie dupkiem bo wieczorem nachodzą Cię myśli że nieładnie postępujesz to może po prostu ustal se jakieś zasady że bierzesz kilka głębszych oddechów zanim z automatu znowu coś odjebiesz.
Mi też się zdarza że chcę kogoś obić bo albo zwykłe tłumaczenie nie działa i ktoś uparcie obstawia przy swoim, albo jest tak tępy że wyjaśnienie zajmie zbyt dużo czasu.
Psycholog, potem psychiatra. Psycholog leczy duszę, psychiatra nie leczy, tylko wspomaga proces. Sam psychiatra nie wyleczy, tylko stłumi lekami.
Serio, nie bój się szukac pomocy.
Zaloguj się aby komentować