@erplus propozycja kredytu na stale 2% w momencie, kiedy takim samym ludziom, ktorzy ogarneli sobie nieruchomosc tylko nieco wczesniej, na zmiennym, wywalilo raty kredytu juz 250% to jest po prostu potwarz. Oczywiscie, jest to kielbasa wyborcza wycelowana glownie w mlodych - bo tu brakowalo Pisowi poparcia.
Z drugiej strony, tego typu oferty stalego oprocentowania sa standardem na zachodzie, wiec moze jest to krok w dobrym kierunku, zeby w koncu zlikwidowac bankowe eldorado. Jednak nalezy pamietac, ze jest to dzialanie po stronie popytu, tak wiec skutkiem bedzie dalszy wzrost cen nieruchomosci. Ja jako wlasciciel kilkuletniego domu z duza dzialka powinienem sie z tego cieszyc, bo z zainwestowanych 400 tys zl juz sie zrobilo okolo miliona, ale rownoczesnie jako osoba o szerszych horyzontach niz niektorzy skrajnisci z dawnego wypoku, uwazam, ze nieruchomosci powinny byc stabilnym towarem a nie przedmiotem spekulacji a do tego dzialania od strony popytowej tez prowadza. Smiechem na sali jest, ze mlodzi ludzie zeby kupic nieruchomosc musza sie zadluzyc tak, ze ledwo starcza na pozostale wydatki (oczywiscie pomijam gimbusow, ktorzy twierdza ze nigdy by sie nie zadluzyli na wiecej niz 30% dochodow itp itd, co skutkuje tym, ze dalej mieszkaja z mamusia a ceny nieruchow dalej im odjezdzaja ). Krotko mowiac: rozwiazaniem tego blednego kola jest dzialanie od strony podazowej, czyli budowanie panstwowych mieszkan za rozsadne pieniadze