Klepię sobie dokumentację #bhp na kolejny projekt. Generalnie jest to żmudne, bo zazwyczaj część Method Statement to jest copy / paste z manuali Klienta. Generalnie nie mam nic przeciwko temu, bo zazwyczaj MS robił jakiś pracownik techniczny ale tym razem stwierdzili w back office, ze skoro nigdy nie byłem na projekcie tego OEMa, to ja to zrobię, żeby wiedzieć co i jak będą działać technicy.
Jaki mam z tym problem? W porównaniu do work instructions od OEM, na którego projekcie aktualnie jestem to manuale z jakimi przyszło mi pracować to kupa gówna. Dla porównania obecny klient w manualach opisuje szczegółowo, kiedy i gdzie jaki kluczem (płaskim, nasadowym) jaki element przykręcić, a papiery na który pracuje zawierają informację "zainstaluj element".
Teoretycznie można uznać, że przyszły klient zakłada, że technicy są doświadczeni i znają się na robocie, a w szczegóły wchodzi jedynie jeśli chodzi np. o tabele z jakim momentem daną śrubę należy przykręcić dymkiem.
Z mojego punktu widzenia, utrudnia mi to zadanie, bo nie dość, że część MS będzie wyglądała jak goowno, to będzie na niej moje nazwisko i podpis jako autora. Dodatkowo część BHP trudniej zrobić bo RA (Risk Assessment) tym trudniej wykonać, im skromniej opisana jest praca w instrukcjach na jej wykonanie. Nie pomaga fakt, jak już wspominałęm, że nigdy technikiem turbin wiatrowych nie byłem.
#pracbaza #zalesie

Zaloguj się aby komentować