#zwierzaczki #ciekawostki
@rain Kilkadziesiąt tysięcy lat wspólnej historii. Chyba nie ma drugiego takiego gatunku, który stałby się dosłownie "członkiem rodziny".
@Lubiepatrzec a kotki! Najstarszy pochówek kota z człowiekiem jest datowany na 9,5 tysiąca lat temu
@ciszej Koty to też kawał historii człowieka ale to zupełnie inna kategoria. Ja uważam, że kot nadal nie jest do końca udomowiony i łączy nas całkiem inna relacja niż z psami.
@Lubiepatrzec e tam, koty ukrywają się z uczuciami, ale jako właściciel kiedyś psa, a teraz kota stwierdzam że to dużo bardziej uczuciowe i rozumne bestie.
Pies robi co mu każesz, jest nauczony posłuszeństwa (o ile jest) i hierarchii, więc część jego aktywności wynika z ułożenia przez właściciela. Koty to bardziej niezależne stworzenia - dzięki temu ich zainteresowanie doceniam podwójnie.
Wracając do mojego sierściucha - gdy wracam z pracy wita mnie, niezależnie co robi i gdzie jest. Przybiega gdy tylko słyszy moje kroki na schodach. Jest wiele sytuacji kiedy czujesz sympatię
@Lubiepatrzec kot - jemu też trzeba oddać sprawiedliwość. Np. kot moich rodziców - niby taki "dorosły" (ma już rok) i "niezależny", ale widać, że lubi towarzystwo ludzi i chce spędzać z nimi czas. Choć oczywiście na własnych zasadach. Ale też nikt go do niczego nie zmusza.
@ciszej No ja psowy jestem i kota nigdy nie miałem ale próbowałem nawiązać jakieś relacje z kotami i czasem było ok. Kiedyś znajoma była zdziwiona, że kot daje mi się po ogonie macać czego podobno nie lubią ale ja tego nie wiedziałem i jakoś kotu nie przeszkadzało. Dostałem dobre instrukcje i udało się przełamać lody.
Poka kota
@rain No to jest inny typ relacji i koty faktycznie mają swoje zasady i trzeba je respektować jeśli chce się mieć udaną relację. Taki mruczek na kolanach to na pewno przyjemna sprawa ale psiak i jakaś wyprawa to jest życko.
@Lubiepatrzec pisałam Ci już, że nie mam jego fot na telefonie. Niestety. Będę mieć dopiero w sierpniu, jak pojadę do rodziców podczas urlopu.
@rain
Poka kota
Było do Ciszej.
@Lubiepatrzec znam takie osoby, które zachowują się tak, jakby w ogóle nie wiedziały, albo miały gdzieś to, że koty "mają swoje granice". No i np. kąpią swego kota jak się "zabrudzi", albo biorą go na ręce, kiedy on nie chce. Nie dziwię się, że ten kot je gryzie i drapie.
@rain no ja nie znam się na kotach i wprost pytam co mam robić aby się zakolegować i jak właściciel ma ochote tłumaczyć to zwykle z kotem jest spoko kontakt
@Lubiepatrzec bardzo proszę - moja kotka
Ogólne koty zachowują się inaczej w stosunku do właścicieli i osób z zewnątrz. Ja mogę jej robić wszytsko łącznie z kąpaniem jak trzeba (przy długiej sierści zdarza się), bez obaw o drapanie. Obcych trzyma na duży dystans. I ten kot nawet w domu ma swoich faworytów
Niemniej po przełamaniu lodów (z obcymi) daje się głaskać.
@ciszej Słodka kicia
Raz, że inaczej do ludzi obcych i swoich ale też to chyba zależy od właścicieli i ich starań. Widziałem koty domowe, które w przerażeniu uciekały na widok kogokolwiek albo atakowały za nic a widziałem takie, ładnie socjalizowane, które po chwili zapoznania nawet same podchodziły powąchać i poocierać się o nogę. Jak kot nie jest agresywny to ja bardzo chętnie się zakumpluję z każdym, bo jednak to mruczonko to jest coś bardzo miłego.
Pamiętam, kiedyś poznałem kotkę perską i to była taka słodka, łagodna ciapa. Bardzo przyjemny kot całkiem pozbawiony agresji. Trochę taka pierdoła nawet ale to w sumie było fajne. Łaziła sobie, łasiła się i była taka ogólnie miła i bezproblemowa. No poza sierścią, która była WSZĘDZIE
@rain Aż mi się przypomniało epitafium pieska królowej Wiktorii, niby bardziej powściągliwe, a nadal pełne emocji.
Zaloguj się aby komentować