#gownowpis #srajzhejto #zalesie #oswiadczenie
Mój brejdak kiedyś na kolonii żarł tylko batony i tak mu kiche zakleilo, że przez tydzień nic. Ale jak już poszło to prawie cały pensjonat trzeba było ewakuować
@Legitymacja-Szkolna u mojej babci na wsi była tylko sławojka, tak mnie to miejsce obrzydzało, że podobnie kombinowałem podczas wizyt u niej
@smierdakow to samo u mojej chrzestnej. Raz, że bałem się tam sam chodzić, to jeszcze jebalo jak skurwysyn xD
@Legitymacja-Szkolna tylko 3 dni? xD Ja mam taką schizę, że w ogóle nie umiem korzystać z obcych toalet/publicznych toalet. Już częściowo przełamałam, ale i tak horror za każdym razem jak muszę gdzieś wyjechać
@GtotheG nie pamiętam gdzie, ale raz się spotkałem z takim czymś, że w publicznej toalecie nad nią były zawieszone mokre ręczniki, żeby sobie przeczyścić deskę, genialne rozwiązanie na awaryjne momenty
@smierdakow tylko, ze taki mokry recznik nic nie zmienia. Musialby byc ze srodkiem do dezynfekcji typu domestos. Jedna kolezanka od takiego siadania na muszle zlapala jakiegos syfa i pozniej dlugo to leczyla u ginekologa. Ludzie sobie chyba malo zdaja sprawe, ze mozesz zlapac wszystko od jakiejs rzesistkowicy po owsiki z takiego korzystania z publicznych toalet.
@GtotheG ale jak tak sobie czytam na ten temat, to wszędzie piszą, że sama toaleta jest jednym z bezpieczniejszych miejsc w publicznych łazienkach, gorzej jest z klamkami, suszarkami rąk i spłukiwaniem wody, która rozstrzeliwuje zarazki, a same zarażenia to jakieś bardzo skrajne, rzadkie przypadki
@GtotheG W publicznych wystarczy mi porządne gniazdo z papieru i można siadać. Przynajmniej dla komfortu psychicznego, bo jak z jakimiś syfami to nie wiem
@GtotheG alkohol do dezynfekcji rąk mam zawsze przy sobie, roztwór domestosa do zabijania grzybów i ich zarodników i bakterii musi być przez 15min na czyszczonej powierzchni czyli mocno wilgotna ściereczka/papier (to tzw. czas kontaktu) później spłukać wodą lub zmyć alkoholem
@smierdakow troche pitu pitu, bo wszystko jest dezyndekowane. Po dezynfkecji ktoś czymś zarażony siądzie i znowu 5 osób po nim może coś złapać. Dlatego dla mnie te toalety publiczne to powinny być przystosowane tak, że nie da się usiąść i tyle. Albo jak w Japonii, gdzie deska się czyści/wymienia papier za każdym skorzystaniem. Wtedy to ma sens. W innym przypadku lepiej przetrzeć czymś antybakteryjnym + obłożyć papierem, bądź nie siadać. Suszarek należy unikać, bo faktycznie rozdmuchują cały ten syf.
@Dijego to akurat ciekawe, bo musisz mieć wtedy swój papier, jak użyjesz tego z toalety, to zwiększasz ryzyko złapania czegoś, bo wszelkim paskudztwom łatwiej się osadzić na papierze niż na desce, plus papieru nikt nie czyści
@smierdakow dobra, nie mówcie mi więcej proszę, będę sobie żył w swoim świecie w którym używam papieru publicznego i nie myślę o zarazkach żadnych. Tak tak, zamknę się w takiej swojej bańce myślenia
@Dijego i słusznie, to tylko takie gdybanie, dotykasz klamek, poręczy, podajesz rękę obcym ludziom i nie zawsze ją umyjesz, a mimo to żyjesz i co najwyżej czasem się przeziębisz, a toaleta jest od tego wszystkiego bezpieczniejsza
@GtotheG Gwarantuję ci, że ci to przejdzie kiedyś. Pierwsza sraczka poza domem i wyleczysz się raz na zawsze.
@smierdakow Yup, zgadzam się
@GtotheG
Strasznie żałuję, że wszędzie nie ma tych arabskich kibli gdzie kucasz i nic nie musisz dotykać.
Tak mówisz?
@GtotheG Tak ci powiedziała? Że syfa od deski złapała?
@toto-tomato tak. Brzmi zabawnie i jakby sie puszczala, a deska to wymowka, wiem, ale znalam laske dobrze, mloda wtedy byla i z chlopami nic nigdy nie robila... zreszta pytala ginekologa i tak jej powiedzial, ze pradopodobnie publiczna toaleta byla miejscem zarazenia.
@MrBean haha niestety mialam juz takie akcje i dalej sie nie wyleczylM
@tankowiec_lotus tak mowie. Moim zdaniem lepsze.
@Legitymacja-Szkolna
o chłopie co żeś mi przypomniał XDD
w podstawówce 1-3 musiałem pojechać do sanatorium na badania bo astma
ogólnie to miałem bardzo wolny metabolizm bo srałem tak raz na 2/3 dni
ale dwa tygodnie to już było dużo za dużo
strasznie bałem się iść wysrać do kibelków dla wszystkich bo pełno pojebanych bachorów, kible brudne i rozjebane, drzwi nie można było zamknąć etc
no to po 5 dniach znalazłem gdzieś na pięterku jakiś mały, ustronny kibelek
poczekałem aż teren się oczyści i dopiero wtedy zrobiłem zrzut
siedziałem długo aż ktoś zaczął się dobijać
nie dość, że osrałem i zapchałem kibel to jeszcze papieru zabrakło...
@Legitymacja-Szkolna Gratulacje, ale moja córka nie srała przez tydzień.
Najgorzej jak cię w pkp dopadnie... to jest dopiero trauma na całe życie ಠ_ಠ
Jeszcze gdy chodziłem do podstawówki, to był tam taki Paweł i ja jechałem na rowerze i go spotkałem i potem jeszcze pojechałem do biedronki na lody i po drodze do domu wtedy jeszcze, już do domu pojechałem...
Zaloguj się aby komentować