Już nie raz słyszałem: "O, uczepiłeś się Elona Muska, jakby to było zupełnie bez powodu." Mam konto na X, więc jego posty są dla mnie od razu widoczne.

Jeśli widzę oczywistą hipokryzję i łamanie ogólnych zasad, które sam ustala, to je piętnuję.

Musk repostował film deepfake, wygenerowany z wykorzystaniem głosu Kamali Harris AI, który zawiera seksistowskie i rasistowskie uwagi. Według polityki X, trzeba zaznaczyć, że to "parodia". Autor zaznaczył to, ale już po repostowaniu przez Muska nie było widoczne, że to parodia i brak było jakiejkolwiek notki od użytkowników stwierdzających, że to Deep Fake lub parodia.

Ktoś powie: "Ale w czym problem? Każdy może kliknąć na nick, skąd pochodzi filmik." OK, ale wiadomo, że większość osób tego nie robi.

Parodię widziało 9,6 miliona osób, w porównaniu do tylko reposta Muska, który nie jest oznaczony jako parodia, a który obejrzało 128,9 miliona osób.

Z tego wynika, że istnieje otwarta furtka na taką propagandę. Co właściwie znaczy "parodia", jeśli wystarczy zamienić kilka słów i nazwać coś parodią, a potem tylko repostować na popularniejszym koncie i większość osób się złapie.

Nie dziwię się, że tą platformę chcą zamknąć w EU, bo to z wolnością słowa niewiele ma wspólnego.

#polityka
80831e1f-f8d6-4491-a544-6412dfe2ef4c
f90d81fd-80e0-4b73-b471-66655be47829

Zaloguj się aby komentować