Jeżeli spojrzymy na ostatnią dekadę, to dla mnie wszystko się zgadza. Miał być koniec świata w 2012 roku i był. To co się odpierdalało na świecie ostatnie 10 lat to głowa mała. W 2013 mieliśmy czarnego papieża (patrz znak Benedykta), ktory abdykował i od tego się zaczęło. Teraz umiera i stawiam dolary przeciw orzechom że w 2023 wszystko co popierdolone się skończy. Wszystko ucichnie, znów zapanują "nudne czasy".
W 2013 był jeszcze euromajdan, meteortyt jebnął w Rosję. W 2014 napaść na Ukrainę, ebola, abdykacja króla Hiszpanii.
Wszystko to było zapowiedzią, że idą nowe "ciekawe" czasy. W 2015 zamachy we Francji i jebnięcie gospodarki w Grecji.
W 2016 kilka zamachów w Europie i referendum za Brexitem.
W 2017 strzelaniny, huragany i zamachy
W 2018 spotkanie Trumpa i Kima, co też było zmianą epokową.
W 2019 zamachy stanu i kryzysy polityczne
2020 i 2021 to jeden wielki covidowy syf, wyjście UK z Unii, giga protesty na Białorusi, atak na Capitol i turbo rozpierdol w USA, kryzys na granicy polsko-białoruskiej.
W 2022 ciężka wojna na Ukrainie i ruskie wojska pod Kijowem.
Jak spojrzymy na 2023 to widać że idzie odwrót tej fali. Inflacja zatrzyma ultra konsumpcję, światowe drukarki nie mogą już robic brrrrr tak jak dawniej. Ruskie zapewne się rozpadną jak ZSRR tracąc znów kilka republik. Do tego chiny czeka ciężka zapaść gospodarcza, co wywoła załamanie łańcuchów dostaw na świecie i ostatecznie na lata obali globalizację. USA dla świata znów będzie tym czym była dawniej.
wem

@tosiu 2015 - przejęcie władzy w Polsce przez PiS i stopniowe niszczenie kraju

tosiu

@wem Polska na świecie nic nie znaczy. Interesuje mnie trójkąt USA - Chiny - Rosja. To wokół nich wszystko się kręci, zaś reszta jest pochodną ich działań.

Zaloguj się aby komentować