Jestem po pierwszym etapie tej gry i muszę powiedzieć że bardzo mi się spodobała. Jest to - jak widać też i w trailerze bardzo klimatyczna gra karciana roguelike. Niektórym po słowach "gra karciana" przychodzi na myśl pasjans, ale Ci co znają MTG wiedzą jak karcianki potrafią wciągnąć. W sumie to na upartego RPG można podciągnąć pod karciankę, jeśli uzna się że jedno machnięcie mieczem to jedna akcja. Tyle że w Tainted Grail (TG) jest znacznie więcej możliwości przy rozwijaniu swojego bohatera a walka to nie machanie mieczem. Raj dla osób które lubią element rozwoju bohatera gdyby nie to że jest to rogue like. Ale po śmierci nie wszystko jest tracone, gra sprytnie tłumaczy to jakby zaburzeniem przestrzeni i czasu który jakby przestał istnieć, bo przecież śmierć następuje w jakimś punkcie czasowym, ale teraz nie ma czasu więc śmierć nie do końca jest realna, jak dzień w świstaku zaczynasz tą samą przygodę ale zmiany wprowadzone przez poprzedniego bohatera są zachowane. Gra ma jeszcze trzy, ważna dla mnie zalety:
  • Poczucie upływu czasu przy TG jest adekwatne do rzeczywistego. Nie to co w innych dobrych tytułach przy których czas nam zbyt szybko mija.
  • Przy moim angielskim b1.3 fajnie się ćwiczy słuch przy narracji angielskiej.
  • Grę stworzyło Polskie studio Awaken Realms, znane z tytułu "This war of mine"
https://www.youtube.com/watch?v=5AfcAlH2aNI
#gry na tagu #propozycjagry dwie inne recenzje gier

Zaloguj się aby komentować